2008-09-29
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Udało się. (czytano: 344 razy)
Jedank pobiegłem w MW. Dzień wcze¶niej odpu¶ciłem jedank sztafetę ekiden. Wiedziałem bowiem ze nie będę potrafił pobiec odcinka 5 km ¶limaczym tempem i na pewno mnie poniesie. A dwugłowy do końca zaleczony nie był a nie chciałem przegi±ć i załatwić się na amen.
Co innego maraton. Tam postanowiłem biec w miarę stałym, spokojnym , niezmiennym tempem cał± trasę. Założyłem sobie moje ulubione wybieganiowo-maratońskie tempo czyli 5:40 co predysponowało mnie do czasu na mecie poniżej 4h. Tak też pobiegłem i udało mi się ostatecznie bez najmniejszych problemów ten wynik uzyskać. Do 10 km absolutnie nie odczuwałem nawet najmniejszego dyskomfotu w kontuzjowanej nóżce. Pożniej i juz do końca biegu towarzyszyło mi delikatne tlenie w naciagniętym mię¶niu.
Dzisiaj zaliczyłem saunę i o dziwo z nog± wydaje się być lepiej niż w sobotni wieczór przed biegiem. Znaczy to że podczas maratonu mięsień nie był przeci±żony. I o to chodziło. Bałem się tego startu jak cholera. Ale całe szczę¶cie wydaje się że nie zrobiłem błędu biegn±c tam a zaliczyłem kolejne długie wybieganie w drodze do kaliskiej setki. Bardzo chce tam bowiem połamać 10 h. Jest to mój plan minimum na ten bieg i musze tego dokonać.
Poznań na 3:15 jest juz po za moim zasięgiem. Przez kontuzje uciekło mi bowiem kilka treningów których juz teraz nie uda się mi nadrobić. Nic to. W takim razie wszystkie siły rzucam i kieruje na Kalisz i odpuszczam wszystkie mocne treningi co by nogi zbytnio nie forsować. Pozostaje mi więc , człapanie, człapanie i jeszcze raz człapanie.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu mamusiajakubaijasia (2008-09-29,23:22): Człap więc człapaku chwilowy:) Już w Biblii napisano, że "wszystko ma swój czas i każda rzecz pod słońcem ma swoj± porę"...dla Ciebie Robert jest teraz czas człapania...na ¶ciganie przyjdzie czas póĽniej...szanuj swoje nóżki, bo dzięki nim i ich pracy bywasz obłędnie szczę¶liwy:) Zulus (2008-09-30,06:18): Mamy Gabi inne tłumaczenia Biblii,w mojej jest:"jest czas obłapiania i czas odchodzenia od obłapiania".A ja Trtebiku rezygnuję z kaliskiej setki,kończę sezon w Posen. Marysieńka (2008-09-30,06:45): Robercie. 3.15 plan minimum! Jaki więc...maximum?
Wylecz się...bo stówka to nie maraton, stówka nie będzie tak łaskawa.....Stówka każd± słabo¶ć...wytknie...
Powodzenia...Życzę Ci by¶ nabiegał tyle ile ja w swojej "¶redniej" setce...tj 8.52 z małym haczykiem.
trzymam kciuki:) Henryk W. (2008-09-30,08:11): Ale jeste¶ ryzykant. Przed planowana setk± zaryzykow±ć maraton z niedoleczon± kontuzj±. Ja bym się bał, no ale mnie nie mozna brać powaznie jako biegacza:) Basieczka (2008-09-30,22:35): Ciekawe co dla Ciebie jest człapaniem :-) Ile min./km? Żartuje, ale i tak jestem pewna, że nie odpu¶cisz
|