2008-03-11
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Jestem zły (czytano: 1332 razy)
W pracy brak zrozumienia.
Najpierw wdrażamy pewne zasady postępowania, a potem telefon, z pretensjami, że nie można postępować po staremu.
Albo inny przykład. Wyznacza się osoby odpowiedzialne za coś, a potem większość ich nawet najdrobniejszych decyzji się modyfikuje.
To frustrujące, ale nie dlatego jestem zły.
Zły jestem, bo biegam już kilka lat i coraz wyraźniej widzę, że jestem tak samo głupi jak na początku. Mój trening jest głupi, a nawet to, że ciąglę się przeziębiam to chyba wynik mojej głupoty. Dzisiaj musiałem zrezygnować z treningu (może akurat to nie było głupie), bo znowu mam dziwny dudniący kaszel.
Dębno coraz bliżej. Czytam blogi i widzę jak można dobrze zbudować sobie plan i skrupulatnie się go trzymać. Ja skrupulatnie biegam (takie dni jak dzisiejszy zdażają się naprawdę rzadko) bez planu. Przeczytałem przed pierwszym maratonem dwie książki. Wiem, że głupio robię. I co?
To dlatego jestem zły.
Jeszcze niedawno w rozmowach o potrzebie budowaniu planów w firmie sam cytowałem Thomasa J. Watsona 'Lepiej jest mierzyć ku doskonałości i chybić, niż mierzyć ku niedoskonałości i trafić'.
Szkoda, że nie mogę biegać, bo jak słusznie zauważył jeden z uczestników forum dyskusyjnego dla biegaczy - złość mija najpóźniej po piątym kilometrze.
Ten kaszel i rozmyślanie o braku planu nastrajają mnie pesymistycznie jak myślę o kolejnej życiówce w najbliższym maratonie.
A tak bym chciał ją poprawić.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |