2016-11-11
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Bieg Gaz System S.A. na 10 km - Goleniów, 11 listopada 2016 (czytano: 902 razy)
Goleniowska impreza od dawna aspiruje do obowiązkowej pozycji w kalendarzu biegaczy z regionu. W tym roku odbyła się już XXVIII edycja Goleniowskiej Mili Niepodległości i Biegu GAZ-SYSTEM S.A. To równocześnie mój trzeci kolejny start w tym miejscu, od Goleniowa zaczynałem swoją przygodę z biegową rywalizacją i sentyment do tego miejsca będę miał zawsze.
Za co lubię Goleniów? Co by nie powiedzieć, jest to goleniowskie święto biegania zorganizowane z odpowiednich rozmachem. Przede wszystkim, nie zapomina się tu o dzieciach. Jak co roku odbyły się biegi w praktycznie wszystkich kategoriach wiekowych, wliczając także bieg dla przedszkolaków. "Twarzą" imprezy był tym razem nasz wspaniały olimpijczyk Tomasz Majewski, przesympatyczny wielkolud, który trochę choć przemarzł to dzielnie pokonał dystans razem z najmłodszymi :) Moim zdaniem najważniejsze jednak jest to, że wszystkie dzieciaki otrzymały medale! Wielkie brawa dla organizatorów, że po raz kolejny potrafią docenić wysiłek przyszłych mistrzów i pozytywnie zaszczepić u nich chęć współzawodnictwa.
Nie byłbym sobą gdybym nie dostrzegł kilku rzeczy, które można naprawić, zmienić, uniknąć w przyszłych edycjach. To co mnie zaskoczyło to inny przebieg trasy na 10km w odniesieniu do ubiegłorocznego (sic!) Teoretycznie trasa jest atestowana, pętle na pierwszy rzut oka wyglądają tak samo, ale różnica jest. W 2015 roku na istotnym odcinku (na prostej startowej) były rozstawione pachołki, które należało ominąć po prawej stronie, na drugiej pętli. Tym razem nie było pachołków i trasa skróciła się o jakieś 50 metrów. Niby niewiele... Ale to jest detal, powiedzmy, że taka drobna uszczypliwość wynikająca po trosze ze zboczenia zawodowego ;) Jeszcze szpileczka będzie za chwilę, tylko nie wszystko na raz bo wyjdę na totalnego marudę.
Kibice? Trzeba im oddać, że pomimo niesprzyjającej dla nich pogody obstawili solidnie 2/3 trasy, zwłaszcza odcinek start-meta był mocno oblegany. Żywiołowo dopingowali, w większości tradycyjnie "swoich", ale co naprawdę bardzo cieszy wiele osób kibicowało każdemu! Przebieg trasy jest na tyle ciekawy, że pozwala na obserwowanie biegu z własnego okna / balkonu. I takich kibiców również było bardzo dużo. Fajnie, że postrzeganie biegaczy przez "cywilów" zmienia się mocno na plus w ostatnim czasie. Nawet palenia papierosów przy samej trasie coraz trudniej już uświadczyć :P
No i ta nieszczęsna szpileczka. Marzy mi się aby w takim wyjątkowym dniu jakim jest Święto Niepodległości impreza pokroju goleniowskiej miała wymierny patriotyczny wydźwięk. Tego wybitnie zabrakło. Akcentów niepodległościowych było jak na lekarstwo. Koszulka taka trochę nijaka, od biedy można w niej pobiec ale nawet gdyby wszyscy założyli te same koszulki to by się zrobiło po prostu biało. Może spróbować zaprojektować bardziej biało-czerwone koszulki. Może zrobić dwa kolory (biały / czerwony) i ustawić ludzi na starcie. Da się to ogarnąć, wystarczy wziąć przykład z innych miast. No dobra, był jeden akcent, biało czerwona wstążka przy medalu, tylko jak dla mnie trochę za mało ;-) Chyba wkradło się trochę za dużo rutyny w szeregi osób odpowiedzialnych za przebieg imprezy. Trzymam kciuki, żeby jubileuszowa edycja (za dwa lata) doczekała się lepszej oprawy.
Co by jednak negatywnego nie pisać to naprawdę trzeba docenić starania organizatorów. Program czasowy był w większości przypadków solidnie przestrzegany. Wszystko odbywało się sprawnie co przy tak dużej liczbie uczestników różnych biegów zasługuje na uznanie. Same biegi były dobrze zabezpieczone, zarówno pod względem przebiegu trasy jak i bezpieczeństwa zawodników. Świetną sprawą było w tym roku udostępnienie nowej hali sportowej, w której zlokalizowane zostało biuro zawodów, depozyt, szatnie i jedzenie dla biegaczy po biegu. Miły to powiew cywilizacji i jednocześnie duży plus dla logistyki. Z czystym sumieniem polecam każdemu start w Goleniowie.
Na koniec kilka słów o mnie i moim występie. Po zrealizowaniu wszystkich celów biegowych na 2016 rok i wejściu w okres roztrenowania, brakowało mi trochę motywacji do biegu w Goleniowie. Przed samym wyjazdem zaliczyłem serię filmów biegowych, które podniosły mi poziom chęci współzawodnictwa na przyzwoity poziom. Udało mi się też przed samym startem zbudować odpowiednią koncentrację. Mimo wszystko, lekko opóźniony start (5min) trochę wybił mnie z uderzenia - nie, absolutnie się nie usprawiedliwiam. Pojechałem, żeby wykręcić najlepszy czas w tym sezonie - byłem na to gotowy - i przy odrobinie szczęścia powalczyć z kolegami ze Szczecina. Wynik końcowy lepszy niż bieg, 38:31, pozwolił jedynie przez niespełna 3km utrzymywać właściwe tempo. W dalszej części dystansu nie mogłem pozbyć się myśli jak bardzo nie chce mi się ścigać. No cóż, to kolejna lekcja w tym sezonie, start w okresie odpoczynku nie należy do szczególnie miłych wspomnień. Wracam tu za dwa lata na jubileuszową edycję :-)
p.s. Monia i Piotrek, dzięki za solidne "popychanie" na trasie :)
p.s.2. Gosia, dzięki za słitfocię ;-)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu szczupak50 (2016-11-14,20:22): Michał marudzisz- przeczytaj u mnie co działo się organizacyjnie w Poznaniu :)
|