2014-11-13
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| marszobieg - kolejny etap treningu (czytano: 1158 razy)
Kolejnym etapem mojego powrotu do formy była zmiana nordic walking na marszobiegi. Początkowe treningi wyglądały w ten sposób, że najpierw zaczynałam od marszu z kijami (1 km), później 1 km truchtu, znowu marsz z kijami i truchcik, i tak przez ok. 7 km. Moje truchtanie z początku było bardzo, ale to bardzo wolne, prawie 9 min na km. Czułam się jak biegający słonik,... kondycyjnie było wszystko „ok”, natomiast nogi… ciężkie, jakby ze stali, czułam sztywność ciała, szczególnie dolnej części. Z czasem wszystko się rozeszło, a z każdym nowym treningiem szybkość biegu wzrastała… powolutku, systematycznie… ciągły progres – co raz bliżej do utraconej formy.
Te 3 km biegu (choć to dużo powiedziane) dało mi dużo radości, satysfakcji,… poczułam się znakomicie truchtając po lesie, słysząc szelest liści i oddychając rześkim czystym powietrzem lasu.
Po ok 10 miesiącach znowu zaczęłam biegać,… bardzo mi tego brakowało. Już planuje starty na przyszły rok, choć jeszcze nie biegam tak, jak powinnam, ale jest to silniejsze ode mnie.
Najważniejsze, że znowu zaczęłam robić to, co kocham…
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora DamianSz (2014-11-14,13:06): Jednym słowem pogratulować. Na wiosnę wystrzelisz ze startu jak z procy ;-) skawka (2014-11-15,10:19): mam taka nadzieję :-) na razie ciągła poprawa, ale do życiówek jeszcze trochę brakuje :-P
|