2013-05-07
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Bieganie w wodzie.. (czytano: 1068 razy)
Wracając do wczorajszego, 1000 już wpisu.
Sama nie wiem jakim prawem, a może powinnam napisać jakim cudem, ale żaden z wymienionych startów nie "przejechał" mnie.
W każdym z nich drugą część dystansu przebiegłam szybciej.
I tak w OWM 21.1 km przebiegłam w 1.46.38 a 42.195 km w 3.27.50.
CM 21.1 km w 1.49.14 a maraton w 3.33.50.
W niedzielnym półmaratonie połowę dystansu w 48.18 a całość w 1.34.30..."przeklepałam" :)
Wniosek???
Po "połówce" dystansu rozkręcam się....ale co się dziwić...w moim wieku człek od razu nie może "lecieć na całość"..
Co do biegania w wodzie bez dotykania dna....wygląda to tak jak na załączonym obok obrazku..
Skąd wiem, że "zaliczyłam" 10 kilosków????
Ano liczę ile razy "przebierałam" nóziami.
Nudne to???
Jasne że nudne, jeszcze jak nudne...ale jaką cierpliwość wyrabia:))
PS....w niedzielę kibicowały mi wnusie....szkoda, że nie zawsze mam tak miłe towarzystwo:)))
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu snipster (2013-05-07,15:36): podczas sobotniego długiego wybiegania próbowałem liczyć kroki... po 69 się gubiłem ;) DamianSz (2013-05-07,20:46): Takie bieganko w wodzie to bardzo dobry pomysł. Ja jednak poczekam aż będzie cieplej ,-) jacdzi (2013-05-07,23:55): Jeszcze nigdy nie liczylem krokow :-) paulo (2013-05-08,09:09): po prostu jesteś niesamowita :) Marysieńka (2013-05-08,10:03): Snipi....lata treningu robią swoje....ja liczyłam kroki w latach kiedy jeszcze garminków nie było....jak już dorobiłam się garminka okazało się, że mój osobisty gps(czytaj liczennnie kroków)..tak samo dokładny jak ten satelitarny Marysieńka (2013-05-08,10:04): Damek...właśnie zimna woda jest tym na czym najbardziej mi zależy:)) Marysieńka (2013-05-08,10:06): Jacku....nie liczyłeś ponieważ nie miałeś takiej potrzeby:)) Marysieńka (2013-05-08,10:06): Paweł...kocham to co robię..:)) wlodara (2013-05-08,12:30): rewelacyjny pomysł z tym bieganiem w wodzie ;) nie przestajesz mnie zaskakiwać ;))) oczywiście zawsze pozytywnie Jo (2013-05-09,14:58): Marysienka, chyle czola! Jestem pelna podziwu za Twoja sile, wytrwalosc, milosc do tego co robisz i ten pozytyw ktory plynie od Ciebie! Mam nadzieje ze wpadniemy na siebie w Dolomitach jesli nie na starcie, to na pewno na mecie! Z przyjemnoscia poznalabym Cie osobiscie! Do zobaczenia w tych przepieknych gorach! (2013-05-09,23:04): to jak jakas medytacja albo różaniec to liczenie kroków :-) dario_7 (2013-05-09,23:10): Kochane te wnusie i pewnie dobrze mają z babcią ;))) Patriszja11 (2013-05-15,08:51): Hmm ja zawsze miałam odwrotnie, druga połowa słabsza. Widać jeszcze dużo muszę się nauczyć, a jest od kogo dla kobiety wynik 3:27 w maratonie marzenie!
|