2012-11-22
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Rzymskie wakacje (czytano: 949 razy)
Rok systematycznego biegania minął szybciej jak się spodziewałem. Wpadłem „jak śliwka w kompot” w ten niesamowity klimat biegowych wycieczek i relaksu podczas spotkań z biegaczami zakręconymi podobnie jak ja ( a może i bardziej? ).
Moi koledzy z klubu wpadli na pomysł ,aby nowy rok biegowy zaakcentować w sposób szczególny . Rzucili propozycję wspólnego wylotu na maraton do Rzymu . Rozmawialiśmy o tym pomyśle luźno już jakiś czas ,ale tak niezobowiązująco i z lekką dozą nieśmiałości. Jednak czas ucieka i decyzję trzeba było podjąć już teraz. Lecimy. Bilety kupione , zresztą była okazja kupić je dosyć tanio ( powrotny za 120 zł , w tamtą stronę 220 zł). Do tego dojdzie nocleg w hostelu , wpisowe …i można biegać w pobliżu Koloseum.
Z takim optymistycznym nastawieniem trzeba było rozpocząć przygotowania do dystansu maratońskiego . 17 marca to data biegu , więc tak naprawdę okres przygotowań i długich wybiegań czas zacząć. I zacząłem . Ułożyłem plan treningowy najpierw w głowie , później na stronie Maratonów. Realizuję go dość podobnie jak zeszłej zimy , jednak z niewielkimi modyfikacjami . Chciałbym poprawić znacznie siłę biegową stosując podbiegi i po długich wybieganiach „setki” . Choć raz w tygodniu przydałoby się wplatać rytmy w tempie zbliżonym do zamierzonego . Zobaczymy na co pozwoli czas i pogoda . Zima zeszłego roku była dość łaskawa ,żeby nie powiedzieć wymarzona . Na podobną liczę w tym roku .
Mimo ,że sezon biegowy praktycznie zakończony , roztrenowanie tygodniowe zrobione , to nie ustrzegnę się od jeszcze dwóch zaplanowanych startów w tym roku. Półmaraton Świętych Mikołajów w Toruniu , w którym pobiegnę razem z Patrycją ( debiutantka na tym dystansie) i Magdą oraz w Biegu Sylwestrowym na Malcie . Biegi te są wkomponowane w mój plan treningowy i stanowić mają o mojej bazie . Zresztą klimat tych biegów jest inny i rywalizacja schodzi na plan wtórny. To zresztą nie czas na bicie rekordów.
Do rzymskich wakacji już niedługo. Początkowo planowałem ponowny start w maratonie w Dębnie. Z tego roku mam życiówkę właśnie tam , sentyment ciągnie do Dębna . Z kolei przeżycie ,być może , przygody biegowej trochę innej wywołuje jakiś nieopisany dreszcz emocji . Ponoć wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Niech tak pozostanie . Mam nadzieję ,że to co zobaczę na zawsze pozostanie w mojej pamięci . Mój pierwszy zagraniczny start . Musi być fajnie!
….moje przygotowania do maratonu przedstawiają się tygodniowo mniej więcej tak:
Niedziela – 25 km
Wtorek – 16 km , w tym 5x 300m podbiegi + 10x 100m
Środa – 20 km , w tym 30min rytmu biegowego
Piątek – 12 km , w tym 10x 300m podbiegi
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu jacdzi (2012-11-22,15:42): Ponad 70km tygodniowo! Niesamowicie ambitny plan. Marysieńka (2012-11-22,16:07): Wytrwałości w realizowaniu planów treningowych:)) darianita (2012-11-22,16:36): ...Jacku , mam nadzieję sprostać:) darianita (2012-11-22,16:37): ...Marysiu , wytrwałość to najtrudniejsza część planu , dzięki maleńka26 (2012-11-22,16:43): Powodzenia w treningach! paulo (2012-11-23,09:08): Darku, gratuluję pomysłu i odwagi pojechania do Rzymu. To było i jest moim marzeniem, ale fajnie, że są inni, którzy je realizują. Będę trzymał kciuki bmorski (2012-11-25,11:41): Świetny pomysł ! Brawa za odwagę w realizacji marzeń. marcinpl88 (2012-11-26,11:02): Ambitnie :) Trzymam kciuki ;) gucci33 (2012-12-29,21:40): w jakim tempie to roybieganie darianita (2012-12-29,21:59): Jarku...różnie , jeśli biegam sam to w tempie ok 5min/km , jeśli ze znajomymi to nie przeszkadza mi nawet tempo powyżej 6 min /km...lubię biegać po prostu kilometry:) gucci33 (2012-12-29,23:06): Rozumie! ja jestem na samym poczatku przygody z bieganiem, stad te pytanko!! przyznam bieganie sprawia mi ogromna przyjemnosc, nawet wieksza niz koszykowka....
|