2012-11-21
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Ale początek (czytano: 245 razy)
Tego w ogóle się nie spodziewałem. Druga Dycha do maratonu lubelskiego - perfekcyjna impreza (pod niemal każdym względem - jeśli czegoś się czepiać to startu i pierwszych 150m po chodniku). To była dokładnie 15 jednostka treningowa od kiedy zacząłem nowy sezon 2012/13 (bo jak inaczej traktować tak wczesny start?). Tydzień wcześniej już było ok. Na świdnickim Biegu Niepodległości przebiegłem ok. 5,5km ze średnią 4:04, startując 10 min wcześniej w biegu VIP na 400m (mordęga!). Ale w niedzielę w Lublinie udało się złamać 40 min na 10km. Niedużo. o 1 sekundę, ale wynik cieszy mnie bardzo. Czuję, że to może być dobry sezon, jeśli tylko uda się uniknąć kontuzji. Startuję z wysokiego poziomu, a celuję w jeszcze wyższy.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |