2012-11-14
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Operacja (czytano: 460 razy)
Nadszedł w końcu taki moment (jeszcze przed 40-tką, skandal:), że organizm nie przeszedł przeglądu okresowego...
Po prawdzie to nie przeszedł rok temu, ale wtedy to zamiotłem pod dywan. Obiecałem jednak żonie, że sprawą się zajmę po skończeniu sezonu.
Wspaniały Koscian sezon zakonczył, więc udałem się z moją nogą do specjalisty. Ktoren to zawyrokował "%$&@*&^%" z czego zrozumiałem brak drożności żyły i jedyne rozwiązanie - operacja (nie trzeba dodawać że kosztująca kosmiczną kasę, nierefundowana przez NFZ).
Umówiłem się na zabieg na koniec listopada. Po operacji miesiąc przerwy od biegania. Dodając ponad 3 tygodnie przerwy przed zabiegiem (w końcu nie zacznę teraz nowego sezonu, jak przerwa to przerwa) daje to prawie 2 miesiące przerwy.
Cóż - początek roku będzie więc biegowo bardzo ciekawy ;)
Waham się czy machnąć Trzebnicę tak prosto z marszu, po jednym, max. dwóch bardzo lekkich treningach biegowych, na zasadzie biegu turystycznego.
Tak z pewnością będzie na początku Zimnara, ale tutaj liczę że się w trakcie tych 2 miesięcy trwania Zimnara trochę rozkręcę.
Oczywiście - wszystko pod warunkiem, że nie będzie żadnych komplikacji.
No to siup - teraz piwko i laba. I tak aż do Nowego Roku.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Piotr Fitek (2012-11-15,02:04): Grzegorz, powodzenia z operacją, o ciało trzeba dbać, a przed nowym sezonem będziesz miał czas na odpoczynek :)
|