2012-08-30
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| BUFO CROSS (czytano: 430 razy)
Czego to człowiek nie zrobi, żeby pojechać na fajne zawody. Mawiaj±, że życie to sztuka wyboru. Maj± rację! Albo wstaję o 4:00 i spokojnie jem ¶niadanie, piję kawę i dokonuję przed¶witowej ablucji, albo ¶pię aż do 5:10 i mam 20 minut na wszystkie powyższe czynno¶ci... Wybrałem oczywi¶cie pierwsz± opcję.
Padało. Jechali¶my okrężn± drog±, żeby zabrać jeszcze kumpli spod Strzelina. Podróż minęła szybko, w Teplicach jeste¶my godzinę przed startem.
Biegłem już tu rok temu. Trasa identyczna jak przed rokiem. Na pewno Bufo Cross to najbardziej malowniczy bieg, w którym brałem udział. Co może być fajniejszego od biegana po skalnym mie¶cie?:)
Ustawiłem się z tyłu. Start. Najpierw asfalt, potem podbieg, szło dobrze. Podobnie jak rok temu szedłem tylko na schodkach. Na długim, ostrym zbiegu miałem wrażenie, że mnie pół Czechosłowacji wyprzedza, pomimo że sam starałem się biec trochę agresywniej niż rok wcze¶niej (przez co trzy razy niemal nie skręciłem kostki;)). Jak to Andrzej uj±ł: "kozice". Jak tylko słyszałem gło¶ne sapania za plecami to usuwałem się na bok:). Czas ponad 4 minuty słabszy niż w zeszłym roku. Nie jest tak najgorzej:). Miejsce 145/206 i na osłodę przeciwsłoneczne okulary czeskiej firmy 3f. Yuppi!:).
Po zakończeniu pojechali¶my na obiad, a potem zwiedzić drugie ze skalnych miast Adrspach. Bardzo udany dzień:)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |