2011-10-29
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Rzeka Ludzi (czytano: 503 razy)
Przeglądam październikowy numer RW i w dziale pt. „Kalendarz Imprez” moją uwagę przyciąga zdjęcie ukazujące skalę zjawiska jakim jest bieganie.
Nie znam Poznania i na pierwszy rzut oka zdjęcie skojarzyło mi się z obrazem jakiegoś maratonu w wielkim świecie. Przepiękny i imponujący widok. Rzeka ludzi kochających biegi płynąca arterią miasta. Czytam opis i myślę : ależ to nasz Poznań! To aż tylu nas jest. Wspaniale. Poznań i ranga światowa imprezy, nie mam co do tego wątpliwości. Patrzę i widzę jak biegną a każdy z nich mocno wierzy w osiągniecie swojego celu. Jeden z nich wygra i tysiące spróbują go pokonać. Piękno tego sportu polega na tym, że na starcie wszyscy mają równe szanse, tyle samo znaczą i mogą stać w jednej linii niezależnie od poziomu jaki reprezentują , wieku, czy płci. To działa jak magnes na każdego, kto pragnie zmierzyć się w maratonie. Na mecie za to każdy ma prawo czuć się zwycięzcą wiedząc, że dał z siebie to co najlepsze. Może być pierwszym, może być ostatnim ale wie jak wiele wysiłku to go kosztowało i że ma prawo być zadowolonym. Ten „relatywizm rezultatu” to kolejna wielka zaleta tego sportu. Sportu, który uczy szacunku do rywala, do lepszego, do słabszego i do siebie samego. Sportu, w którym rywal pomaga pokonać własne słabości stając się sprzymierzeńcem a nie wrogiem. Taki długi 42 kilometrowy bieg pozwala poznać granicę fizycznych możliwości oraz najdalsze zakamarki naszego umysłu. Może właśnie to jest powodem szybko rosnącej popularności tej dyscypliny. Stale rośnie ilość organizowanych pół-maratonów i maratonów oraz liczba ich uczestników. Biegając po ulicach widać jak wielu ludzi chodzi z kijami, truchta, biega. Zaryzykuję stwierdzenie, że bieganie to nie tylko zjawisko sportowe ale także socjologiczne bo jest przejawem życia społecznego dla wielu z nas stało się po prostu sposobem życia. Bardzo liczna grupa anonimowych amatorów tego sportu nie biega tylko z pobudek sportowych a jak się okazuje także z innych moim zdaniem ważnych powodów. Wymienię kilka: chcą schudnąć, lepiej spać, wyrwać się z czterech ścian, odpocząć po pracy, przemyśleć i poukładać sobie sprawy, rozładować stres, kogoś poznać. Można by wymieniać. Ważne jest, że dostają to czego szukają bo biegają coraz chętniej, więcej, częściej. Na czym polega fenomen tego sportu? Uprawiać go może każdy, wszędzie i bez większych kosztów. Łatwość w zorganizowaniu sobie treningu też jest atutem – wystarczy wyjść z domu, założyć sportowe buty i już. Jeszcze nigdy za tak niewiele nie dostawaliśmy tak dużo. Bilans jest tak korzystny, że nie potrzeba wspaniałych postaci jak Adaś, Robert czy Agnieszka aby zakochać się w tym sporcie. Wyraźnie dostrzegam tu inicjatywę oddolną. Biegamy jakoś tak sami z siebie. To jedyna dyscyplina, którą uprawiamy nie tylko na poziomie profesjonalnym ale przede wszystkim bardzo licznie na poziomie amatorskim. Wielkim sukcesem biegania jest fakt, że uprawia go nie tylko młodzież ale przede wszystkim drugie a nawet trzecie pokolenie. Resztę dyscyplin uprawiają wyczynowo sportowcy a my ograniczamy się do ich oglądania i podziwiania przy suto zastawionym stole. Z całej tej grupy całkowicie wyłamuje się piłka nożna, która w Polsce uprawiana jest tylko na poziomie amatorskim ;-) ale to już inna historia.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |