Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [36]  PRZYJAC. [21]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Novik
Pamiętnik internetowy



Urodzony: 1978-05-12
Miejsce zamieszkania: Szczecin
14 / 26


2011-04-27

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Pomaratonowa apatia? (czytano: 715 razy)



Ten Maraton przyszło mi odchorować w sposób jakiego jeszcze nie zaznałem. Zaczęło się od zwykłego niewyspania – wróciliśmy z Krakowa po północy a o 5:30 budzik oznajmił konieczność przyjęcia postawy pionowej i ruszenia w kierat. Mięśnie bolały owszem, ale tragedii nie było. Na bieganie nie miałem specjalnie ochoty, więc zacząłem od spacerów z przedszkola w towarzystwie córki. Oczywiście woda, witaminy, dobre jedzonko – pierwszy bieg zaplanowałem na czwartek. Niestety musiałem w ten dzień zostać dłużej w pracy, co skutecznie osłabiło moją motywację i skończyło się na drzemce po powrocie. W piątek praca do 20:00 – wróciwszy unikałem błagalnego wzroku zaparkowanych w przedpokoju butów biegowych a moje zniechęcenie do ruchu w ogóle sięgnęło zenitu. Zrobiłem się drażliwy i opryskliwy, ogarnęło mnie ogólne zniechęcenie i apatia. Ten okropny stan trwał kolejne dwa dni. Naprawdę czułem się przepaskudnie. Brr… Fuj! Wziąłem się w garść dopiero w poniedziałek rano. Przeprosiłem Asicsy i poleciałem w las, zacząłem od „piątki” po górkach w tempie 5:03 a po przerwie na rozciąganie wycieczka biegowa 19,5K po 5:53 w wyśmienitym towarzystwie:-)). Podziałało – nastrój się poprawił zdecydowanie, siły i zapał wróciły a to cieszy najbardziej. Za mną pierwszy od 109 tygodni tydzień, gdy nie przebiegłem nawet kilometra – teraz zabieram się ostro do roboty. Lębork już niedługo…

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
Admin
20:35
Raffaello conti
20:31
gpnowak
20:26
Wojciech
20:26
eldorox
20:18
UKS ATOS Woźnice
20:02
belk
19:43
krych26
19:31
michu72
19:25
anielskooki
19:17
CZARNA STRZAŁA
19:07
JW3463
19:02
kaes
19:02
entony52
19:01
DaroG
18:58
Stonechip
18:45
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |