2011-03-08
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Walka o rytm (czytano: 738 razy)
Ciężkie są początki... Po dłuższej przerwie w bieganiu próbuję złapać rytm w treningu. Walczyłem o to przez cały miesiąc luty, ale niestety przegrałem ta batalię.
"Przegrałem bitwę, ale przecież nie wojnę ..." - z takim założeniem rozpocząłem systematyczny trening z dniem 1 marca.
Puki co udaje mi się to realizować, już 7 dni :-)
Najcięższy jest jednak moment, gdy po pierwszym tygodniu treningu, zaczyna występować zmęczenie, a organizm dopomina się odpoczynku. Mała ilość snu nie sprzyja odbudowie sił po kolejnych treningach, dlatego posiłkuję się snem w drodze do/z pracy w miejskiej kolejce.
Nie jest łatwo, niemniej tej bitwy nie przegram :-P
Trening podjąłem dość ambitny jak na początek, bo we wspomnianym tygodniu wyszło mi 140 km, a kończyłem go mocnym akcentem - 3x 5km WB3 p.4".
Mocy nie ma, ale musi przyjść :-)
Autor zablokował możliwość komentowania swojego Bloga |