2010-12-02
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Iceman (czytano: 407 razy)
Obejrzeliśmy z Krzyśkiem film dokumentalny "Iceman". Opowiadał o człowieku, który miał wrodzoną odporność na niskie temperatury i stawiał sobie cele, aby dowiedzieć się gdzie są granice jego organizmu. Zarabiał na życie biorąc udział w pokazach swojego hartu. Wchodził np. do skrzyni wypełnionej sproszkowanym lodem i wytrzymywał tam długi czas. Był w tym niekwestionowanym rekordzistą. Najbardziej odpornym człowiekiem na świecie. Icemanem. Postanowił, że będzie pierwszym człowiekiem, który przebiegnie maraton na biegunie przy temperaturze -40 stopni. Na dodatek - zrobi to bez ubrania (w szortach i sandałach). Żeby było ciekawiej, nie przygotowywał się do tego maratonu biegowo, ale przede wszystkim mentalnie i hartując organizm. Twierdził cały czas, że tajemnica tkwi w umyśle, nie w ciele. Kiedy przybyli już na biegun (ekipa i żona z synkiem) rozpoczął kilkudniową "adaptację" do warunków. Najpierw zapoznał się z trasą a następnego dnia zapragnął pomorsować. Wycięto dwa przeręble w metrowym lodzie. Iceman wszedł do wody, posiedział w niej trochę, po czym zanurzył się cały i przepłynął pod lodem ponad 30 metrów. Wyszedł o własnych siłach drugim przeręblem i poszedł do namiotu. Po tej próbie stwierdził, że jest już gotów. Następnego dnia ruszył samotnie za samochodem technicznym. Zajęło mu to ponad 5 godzin, ale pokonał 42 km. Swój cel osiągnął. Co udowodnił?
Ten film przypomniał mi się wczoraj, kiedy wysiadłam z samochodu. Nim doszłam do domu, ostry, arktyczny wiatr wysmagał mnie tak, że żadna siła nie wypędziła by mnie tego dnia na bieganie:)
A dzisiaj jest cicho. Biało. Chyba pójdę? Kto wie?;)
PS. Biegałam. Icewoman to ja nie jestem, ale było nieźle;)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Rufi (2010-12-02,13:00): Hmm, moj maz ma ksywe "Iceman" - ale to raczej zupelnie inny Iceman niz ten ktorego opisalas :-)))...ale imponujące :-) Marysieńka (2010-12-02,16:47): Każdy ma swojego...konika:))) dyzio1t (2010-12-02,21:21): Prawda - dzisiaj jest: biało,cicho ,spokojnie ,niestety nie jest ciepło ((((((brrrr))))).DY. Hepatica (2010-12-02,23:15): A ja lubię mroziki do - 10 stopni. Taka ze mnie lightowa Icewoman :))). Na niedziele szykuję się na biegówki:))) kluseczka (2010-12-04,21:30): Też dzisiaj biegałam...po lesie. Było super. Po biegu poszłam do sauny, więc też żadna ze mnie ICEWoman;)))
|