2010-03-24
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Rozkręcanie... (czytano: 1318 razy)
Tydzień w Łodzi i powoli się rozkręcam...narazie powolutku by nie dać się zwariować t± ci±gł± gonitw± za lepszymi czasami.
Dwa razy biegałem na Zdrowiu, dzisiaj nawet z Jarem± z samego rana. :-) Pewnie zaszokowałem go swoim tempem :-), ale to w końcu mój powrót.
W poniedziałek, to naprawdę się męczyłem, a gdy mój Garmin zobaczył jakie mam tętno to sam chciał ode mnie uciekać :-)
Zapisałem się na 10km do Częstochowy, by "złapać" mocnego bakcyla i dużo chęci do biegania.
Przerwa się przydała, bo dosłownie moje nogi całkowicie się zregenerowały.
Jeszcze jedna rzecz :-):
Moja Karolina my¶lała, że już zakończyłem erę biegania, choć nigdy jej nie dałem tego do zrozumienia.
Często widz±c biegajacych ludzi, czy przejeżdżaj±c przypadkiem koło parku, robiło mi się żal, że co¶ chyba tracę.
Sam teraz zastanawiam się, jak te poczucie "potrzeby biegania" może długo siedzieć w człowieku.
Miałem dużo zainteresowań, sklejanie modeli, znaczki, należałem do kilku organizacji społecznych. Wszystko to z czasem przemijało i nigdy do tego nie wracałem.
Z bieganiem jest zupełnie co¶ innego....
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |