2009-10-08
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| JAK PRZETRWAĆ... (czytano: 285 razy)
8 paĽdziernika
To już 7 miesięcy …. Wydaje mi się, że to wieczno¶ć, dzień za dniem upływa, a żal pozostaje ten sam. Czasami gdy dłużej z Tob± „rozmawiałam”, wydaje mi się, że już się uspokoiłam, że się trzymam i nagle łzy spływaj± ciurkiem i tak trudno jest oddychać. Proszę pomóż mi poradzić sobie i za chwilę … uspakajam się – to tak jakby¶ mnie przytulał i mówił: „już dobrze, nie płacz - dasz sobie radę”. Ja płaczę nie tylko dlatego, że nie umiem się pogodzić z Twoja ¶mierci±, nieobecno¶ci±, ale dlatego, że chciałabym, żeby¶ mógł się doczekać emerytury, tak jak chciałe¶, żeby¶ mógł wędrować po górach, biegać, jeĽdzić na rowerze, zwiedzać, żeby¶ mógł cieszyć się obecno¶ci± naszych dzieci, naszymi wspólnymi
wyjazdami…
Już nigdy wyj¶cie do kina, wycieczka, wspinaczka w parku linowym nie będzie dostarczało nam takich wrażeń, jak byli¶my z Tob±.
Twój brat tak długo zapraszał nas do Irlandii, mówili¶my przyjedziemy po weselu. Teraz mam jechać z Tomkiem i Asi±. Wcale mi się to nie u¶miecha. Codziennie jestem u Ciebie na cmentarzu, rozmawiam z Tob± – czuję, że jestem blisko. A mam wyjechać na prawie 2 tygodnie …
Będzie mi bardzo ciężko zostawić Cię … będzie codziennie przychodzić do Ciebie Danusia i Justynka ….
Gdzie¶ kto¶ powiedział, że na cmentarzu jest tylko ciało, a dusza może być wszędzie i wszędzie można się modlić i rozmawiać ze zmarłym …
Zabiorę twoje zdjęcia – to tak jakby¶ był ze mn± …
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |