2009-03-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Ganglion (czytano: 1327 razy)
W piątek byłem u ortopedy. Zapadła diagnoza. Ganglion czyli inaczej torbiel galaretowata w obrębie stawu skokowego.
Lekarz od razu wypisał skierowanie do szpitala nie czekajac nawet na zdjęcie rtg które mam otrzymać w poniedziałek.
Na czwartek idę z tym zdjęciem ponownie do niego na kolejną wizytę. Wolę co by się jednak temu zdjęciu lepiej przyglądnął.
W międzyczasie , na początku przyszłego tygodnia mam zamiar udać się do jeszcze innego doktorka od kończyn co by upewnić się w 100% co do słuszności wyrokou postawionego przez pierwszego lekarza.
Niestety w związku z tym ciągnącym sie od prawie roku urazem i w następstwie zabiegiem jakiemu niewątpliwie będę musiał się poddać musiałem zweryfikować swoje wiosenne straty.Tak więc odpuściłem całowicie Rzeżnika. Musiałem przeprosić mojego niedoszłego partenera Jaremę z którym miałem polecieć ten bieg.Bardzo mi przykro z tego powodu bo nastawiałem sie na bardzo mocne pociągnięcie tego biegu oraz na zaliczenie przy sprzyjających okolicznościach, hard cora. Miała to być moja docelowa impreza w pierwszym półroczu. No ale cóż. Life is brutal często i gęsto.
Od trzech tytgodni już nie biegam. A zapowiadają sie kolejne tygodnie biegowej niemocy.
Od dzisiaj jednak siadam na rowerek stacjonarny i codziennie 45 minutek na nim będę starał się zaliczać. Nie mogę się zapuścić. Chcę bowiem od razu po wyleczeniu kontuzji mieć optymalną wagę i na nowo rozpocząć bieganko bez nadwagowych przeszkód.
Z tematów mało optymistycznych to również to że nadal poimimo że nie biegam już ponad 3 tygodnie , co prawda już dużo mniej ale nadal pobolewa mnie cuś za kolanem w lewej nodze. To cuś ciągnie się za mną od Apeldoorn. Najbardziej jest to odczuwalne przy pierwszych krokach , kiedy dłużej posiedze ,zaraz kiedy wstane.
O to też zapytam drugiego doktorka ale już boję się że lekarz to zbagatelizuje i powie." Jak Pan biega to tu i ówdzie boli. A co pan myślał. Nie biegać to przestanie. Czy Pan wie co Pan tym swoim bieganiem robi dla swojego kręgosłupa i stawów. Będzie Pan na starośc połamanym dziadkiem":)
Tłumaczenie że bieganie to wielka miłość i za nic tej partnerki nie można porzucić nie mają najmniejszego sensu.
Trzeba być bowiem podobnie zboczonym żeby to zagadnienie w pełni zrozumieć:)
Foto. Ubiegłoroczny Rzeżnik i przepak pod Smerekiem na około 50km biegu. Za chwilę z Zulusem i Januszem jako już powiększoną do trzyosobowego składu drużyną wbiegniemy na przecudowne Połoniny. To był piękny czas:)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu keram (2009-03-01,11:16): Robert!Trzymaj się wszystko będzie dobrze,będę trzymał kciuki abyś szybko powrócił na"bieżnie"Pozdrowionka!!! mamusiajakubaijasia (2009-03-01,12:04): Robert...będzie dobrze. Wielkim plusem całej sytuacji jest to, że masz diagnozę. Zabieg, jeżeli nawet okaże się konieczny, też nie należy do tych najcięższych. Teraz będzie już tylko lepiej - prawda? Henryk W. (2009-03-01,15:18): Robert nic pochopnie, nic "na chybcika". Tylko spokojnie, od tego sie nie umiera a ważne aby sie dobrze (jeśli do zabiegu dojdzie) wszystko tam ułozyło. Nie za wcześnie ruszaj na trasy. Nawet jak bedziesz biegał o pół godziny dłużej jakąś trasę, czerp z tego radość, że jednak biegniesz, że jesteś wśród. Trzymaj się. Marysieńka (2009-03-01,20:34): Robert....nawet nie wiesz jak bardzo wiem co czujesz, sama "przerabiałam" podobną sytuację, ale z kolanem..Jedno jest pewne...musisz być cierpliwym...bardzo cierpliwym, a będzie dobrze..:)) straszek (2009-03-01,20:39): "bieganie to wielka miłość i za nic tej partnerki nie można porzucić"
Tak Trebi, ale jako lekko bardziej doświadczony to powiem, że dobrze służy okresowe spanie w oddzielnych łożach...a biegaczowi ściągnięcie butów biegowych...
A w zeszłym roku to zaszalałeś z trudnymi startami.
Na pewno będzie dobrze i za parę tygodni pojawisz się odmieniony. Trzymam kciuki. dario_7 (2009-03-02,14:11): Robert, również i ja trzymam kciuki za Twój szybki powrót do zdrowia. Wiem, że cierpisz bez biegania... Wszyscy poniekąd wiemy jak to jest... :/ Fajnie, że chodzisz na rowerki... Ja zacząłem ostatnio znowu pływalnię odwiedzać :)
|