2016-08-03 | Ultramaraton Wieliszew (czytano: 670 razy)
I stało się ...Znów podniosłam sobie poprzeczkę..Pokonałam po raz pierwszy 63km. Było ciężko, wręcz czasami okropnie, upał dał się we znaki....ale warto bo na mecie czysta ekstaza...
Wieliszew zostanie na długo w moim serduchu....Zorganizowali najlepszą imprezę w Polsce...Taki wypas i dbałość o szczegóły nie ma nigdzie ... Polecam......
|
2015-04-21 | Maraton Cracovia (czytano: 750 razy)
Klimat i cudne widoki Krakowa sprawiły że miło było odwiedzić te królewskie miasto.Maraton Cracovia okazał się trudną trasą do pokonania ale mimo licznych podbiegów udało mi się pokonać życiówkę...Sprawili to sami biegaczea najbardziej jeden poznany Waldi, który nadał takie tempo że gdy tylko patrzę na swoją czsówkę to dalej nie wierzę, pomógł mi pokonać moją własną ścianę która staneła na 39 km.....
|
2014-04-22 | Już po.... (czytano: 1155 razy)
Już po świętach....(3kg.do przodu...)..Już po Maratonie(życiówka pobita o 15min...)..I wreszcie już po odpoczynku więc buty biegowe na nogi i do przodu....aż mnie nosi, mam głód biegowy...a pogoda za oknem wyśmienita, więć gotowi do biegu i na start.......
|
2014-02-24 | Brak czasu.... (czytano: 991 razy)
Tak, tak brak czasu....ale na pisanie....Troszeczke mnie nie było, ale biegam i ćwiczę( bez tega nie ma dnia)...Poza maniakalnym bieganiem udało mi się zapisać na kurs instruktora fitness oraz trenera personalnego- super coś nowego( zmieniam sie całkowicie...-mamuśka szaleje..)minus jest taki że musiałam zrezygnować z półmaratonu warszawskiego i az do czerwca nie bedę biegać na żadnych imprezkach ...
|
2014-01-19 | Chomiczówka zaliczona.... (czytano: 832 razy)
Oficjalnie dziś o 11.00 został otwarty sezon biegowy w 2014r. Pomimo że wiatr szalał na przemian ze śniegiem to pokonałam 15km.w Chomiczówce...czas 01:18:24(dla mnie rewelacja pokonałam swój osobisty rekord...mega uśmiech)....Polecam Chomiczówkę, bo sie przygotowali,bo mieli pyszną grochóweczkę z cieplutką bułeczką, i herbatkę i kawkę oraz bardzo miły klimat.....na szósteczkę......
|
2014-01-14 | Nowy tydzień.... (czytano: 764 razy)
Nowy tydzień....nowe nabite kilometry....dziś tak na rozbieganie 10km....w środę-12km....w czwartek siłka...w piątek- 8km rozbieganie+ stretching + rytmy na 85% możliwości....w sobotę test na 1500 a w niedzielę wypad na 15-kę do Chomiczówki....czyli Plan jest to i tydzień udany...Miłego pokonywania kilosików.......
|
2014-01-12 | Deszczyk pada..... (czytano: 813 razy)
Deszczyk sobie pada i szaro na dworku jest, ale ja dzielna jestem i nie poddaję się....Rodzinka brzęczy(chora będziesz, noga cię boli itkt....)ja wyruszam na kolejną przygodę z bieganiem....Mijam ludzi a oni też brzęczą(nie biegaj bo deszcz pada,i tak jesteś chuda...)ja bięgnę dalej....i jest cisza i spokój...Jest mi dobrze, nawet się uśmiecham do siebie aż w końcu czuję szczęście i 14km....Nic ni...
|
2014-01-08 | Maraton- za 14 tygodni.... (czytano: 934 razy)
Jak pomyślę sobie o Maratonie to serducho zaczyna mi bić mocniej..... to będzie mój drugi maraton ....a i tak się boję jak to będzie...teraz by wypadało powalczyć o wynik????cały czas się uczę,analizuję co mam poprawić ....Jestem dumna z siebie że dobiegłam aż do maratonu.....rok 2013 była łaskawy dla mnie bo pokonałam pierwszą dziesiąkię, pierwszy półmaraton i maraton.....czuję głód biegania a za...
|
2014-01-05 | Deszczowa niedziela..... (czytano: 810 razy)
Jak są pozytywa że ludzie zaczynają nabierać chęci do biegania to tu deszczyk kapie i ci ludzie są z cukru to normalnie bunt powstaje oczywiście w mym ciele....i takie są skutki że swą złość przekładam na bieganie co sprawia że wracam ukojona jak małe dziecko....( ale ciągle sama...)...Jestem ciagle biegającą samotnicą a z facecikami to w naszej cudownej wioseczce źle patrzą....bo jak tak bez męż...
|
2014-01-04 | Ranne bieganie...... (czytano: 937 razy)
Jak sie z rana pobiega ( 11.79km. 1:14....)to i dzionek lepszy, a i energia większa....A i dumna jestem bo udało mi się zwerbować jedną nową osobę do biegania( a wiecie jak ciężko namówić kogoś do ruszenia czterech literek...a zwłaszcza kobietki...)Nieważne że więcej szła niż truchtała ale takie są początki...jak uda mi się ją wciągnąć w wir biegania to będzie mój malutki sukcesik....teraz mogę z ...
|