|
| enemigo Paweł Sadowski Słupsk STOPA SŁUPSK
Ostatnio zalogowany 2024-06-25,11:14
|
|
| Przeczytano: 683/1374191 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Bieganie - pasja czy przekleństwo? | Autor: Paweł Sadowski | Data : 2018-04-30 | Ciężkie czasy nastały. O ekshibicjonizmie internetowym napisano już tomy chociaż temat jest nowy i wciąż ewoluuje. Moda na bieganie od kilku lat trwa nieprzerwanie i nadal zyskuje nowych zwolenników. Tym bardziej, że bardzo fajnie łączy się z nią ekshibicjonizm internetowy. Pod pojęciem tym rozumiem wystawianie na forum, na widok publiczny wszystkiego, co dotyczy naszego życia.
Zaczynając od facebooka, przez snapchaty, whats appy, na instagramie kończąc. Pokazujemy nasze posiłki, ubrania, drogę do pracy, trening w siłowni, drogę do domu, samochód, kąpiel, łóżko… wszystko, co da się pokazać.
Wczoraj w lesie mijałem parę biegnącą razem chociaż nie bieg i tempo były najważniejsze. Priorytetem było robienie zdjęć i „selfików” z każdej strony i z różnych ujęć. Pani wieczorem została na pewno królową instagrama i gwiazdą facebooka. Wszyscy zobaczyli, że biegała w lesie i przeczytali jaki dystans przebiegła i w jakim czasie.
O ile takie informacje i zdjęcia są codziennością na portalach społecznościowych, to na pewno nie mogą się równać ilością komentarzy i lajków ze zdjęciami z imprez biegowych, w których bierzemy udział. Zdjęcie albo milion zdjęć z maratonu, triathlonu czy runmageddonu to jest dopiero obiekt pożądania. Można dowiedzieć się z komentarzy pod takim zdjęciem, że jest się super, mistrzem, prawie bogiem i w ogóle wow! W oczach wszystkich - znajomych i nie, urasta się do rangi nadczłowieka i można wreszcie zdobyć szacunek i podziw. Wszystkie kompleksy i niedociągnięcia idą w niepamięć, bo jesteśmy wreszcie biegaczem przez wielkie „B”.
Ideą podejmowania trudu treningu nie jest już najczęściej dbałość o zdrowie, chęć zrzucenia zbędnych kilogramów, a zaistnienie w wirtualnej rzeczywistości. Paradoksalnie dzisiejsze bieganie zamiast przynosić korzyści zdrowotne i być wykonywane prawidłowo, staje się przyczyną chorób, groźnych kontuzji czy też coraz częściej śmierci. Programy telewizyjne, mnogość pozycji książkowych na rynku i gigabajty informacji w sieci powinny wydawałoby się skutecznie wyeliminować nieprawidłowości powstałe wskutek podejmowanej aktywności fizycznej.
Tymczasem jest dokładnie na odwrót – ludzie żądni zrobienia czegoś, co budzi podziw innych, chcący pokazać, że coś znaczą, zaczynają biegać często nieodpowiedzialnie i po prostu głupio. Chcąc jak najszybciej ukończyć swoje pierwsze zawody, zaliczyć pierwszy maraton, zdobyć koronę półmaratonów, stają na starcie niedostatecznie przygotowani, powiem więcej, w ogóle nieprzygotowani i ruszają po swoją chwałę i splendor. Często kończą takie zawody w karetce, pod kroplówką czy też w gabinetach lekarskich i fizjoterapeutycznych. Zdarza się, że przypłacają swoją pogoń za popularnością kontuzją jeszcze zanim uda im się wystartować w zawodach.
Reasumując chciałbym zwrócić uwagę na to co w bieganiu najważniejsze. Cieszcie się ruchem, świeżym powietrzem, zdrowiem. Róbcie to z miłości, z chęcią i uśmiechem. Znajdujcie w bieganiu to, czego nie macie w życiu codziennym – spokój, ciszę, wyhamowanie. Tego Wam życzę. A zdjęcia są ważne. Wywołujcie je i wkładajcie w albumy. Dzieci i wnuki będą wdzięczne. |
| | Autor: snipster, 2018-04-30, 09:57 napisał/-a: Takie czasy... podobnie jak na koncertach, kiedyś się uczestniczyło i przeżywało, a dzisiaj większość wyciąga telefony i patrzy w smartfona, czy aby się dobrze nagrywa, zamiast po prostu przeżywać bez dodatków.
Każdy ma jakieś grzeszki, bieganie nie jest przecież świętością. Mnie również razi, jak niektórzy w bieganiu znajdują wyłącznie selfikowanie co 200m, ale z drugiej strony każdy lubi i robi to, na co ma ochotę i nie można komuś narzucać swoich przekonań, czy światopoglądactwa.
Ekstrema są wszędzie i od zawsze.
Grunt to być szczęśliwym i sprawiać życie milszym. | | | Autor: Jarek42, 2018-04-30, 12:24 napisał/-a: Co złego jest w relacjonowaniu swojego życia biegowego? Ja tam sobie relacjonuję, bo mi się tak podoba. To dla mnie taki doping do biegania. Wolę to niż niedozwolone środki. | | | Autor: Tatanka Yotanka, 2018-05-01, 11:44 napisał/-a: Masz rację - coraz mniej korzystam z FB bo jak widzę to TARGOWSKO PRÓŻNIOŚCI to mnie to przeraża , co jeszcze można tam dodać ( podejrzewam że nie długo zachwyty na swym orgazmem ) | | | Autor: snipster, 2018-05-01, 12:07 napisał/-a: branża porno podobnie jak wojsko wyznacza trendy, kreuje kierunki rozwoju... w większości to się później przekłada na życie codzienne, może nie dosłownie, ale spora część ma źródło właśnie tam ;)
Przerost wymiany informacji w porównaniu do ery sprzed internetu jest kosmiczny, niektórych to szokuje, innych wręcz przeciwnie. Zaletą obecnej ery jest to, że sporo tych informacji można filtrować i widzieć jedynie to, co się chce widzieć, a niechciane rzeczy po prostu ukrywać.
W nawiązaniu do drugiej części tematu, czyli kontuzji, to niestety nie jest to prosta sprawa. Nie wystarczy powiedzieć "biegaj mądrze", albo "zacznij trenować, zamiast po prostu biegać". | | | Autor: siepiet, 2018-05-02, 20:02 napisał/-a: Trochę racji ma każdy po trosze,sam robię nieraz zdjęcia po trasie ale tylko na własne potrzeby bo FB nie mam i mieć nie zamierzam,ale czasem różni gadżeciarze działają na mnie żle,biegam od 1995 roku i coraz bardziej tęsknię za czasami kiedy jeszcze nie było na ten piekny sport mody/niemniej jednak pozdrawiam Was wszystkich i im nas więcej tym lepiej. | | | Autor: kolejarz4, 2018-05-03, 10:48 napisał/-a: nigdy nie mów nigdy jest takie powiedzonko. Szanowny panie moda na bieganie była zawsze.Gdy ja zaczynałem biegać a był to rok 1979 też tak było, różnica jest tylko taka że było nas mniej pozdrawiam | | | Autor: Jarek42, 2018-05-03, 15:54 napisał/-a: Zgadza się. Kiedyś byliśmy ekskluzywnym klubem zakręconych wariatów. Teraz każdy gdzieś biegał, biega lub będzie biegać. | |
|
| |
|