Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 820/432297 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


Historia pewnej koszulki
Autor: Kazimierz Musiałowsk
Data : 2017-11-22

Nie byłem jedynym biegowym zapaleńcem w Toruniu. Razem stworzyliśmy małą „stajnię” biegową. Spotykaliśmy się obok kościoła Kolbego Na Skarpie w Toruniu i trenowaliśmy w pobliskim lasku. Ktokolwiek miał ochotę, przyłączał się do nas. Każdy z nas z inną historią, inną życiową ścieżką.


Biegali : Zbigniew Gęsicki, Marian Żenkiewicz , Marian Czyżniewski, Jerzy Ciesielski, Bogusław Kuźba, Leszek Węsierski, Jadzia Wichrowska,Józef Jarosz, Marek Gorzycki,Mackiewicz Janina, Jan Majewski,Sławomir Orłowski, Roman Zieliński, Ryszard Stocki,Tadeusz Spychalski Michał Jakubaszek, Robert Kościecha, Wojciech Żabiałowiczech i wielu innych. Wszystkich nas łączyła pasja biegania. Trenowaliśmy wspólnie, razem też wyjeżdżaliśmy na zawody.

Jednak chciałem zrobić coś więcej w temacie biegania. Crossowy trening wokół fortów pomiędzy ulicami Szosa Lubicka i Przy Skarpie oraz Winnicy pomógł w podjęciu decyzji. Narodził się pomysł na „Kamus Cross Na Skarpie” trasą toru saneczkowego z biegiem głównym na 10km oraz dwa biegi towarzyszące dla dzieci na 600m oraz 2km. Z każdą edycją zwiększał się udział czołowych polskich zawodników oraz dzieci przybywających z Torunia, Grudziądza, Płocka a nawet z dalekiej Kotliny Kłodzkiej.


Któregoś roku na „Kamus Cross Na Skarpie” przyjechał czołowy maratończyk, reprezentant Polski Ryszard Marczak. Swój pierwszy start w zawodach zaliczył wówczas nasz bardzo bliski kolega Jurek Stawski, którego dziś już nie ma z nami. Wówczas przebył walkę ze swoim nałogiem i ujął wszystkich szczerą opowieścią o dwudziestoletnim „chlaniu”, jak mawiał. Po tragicznej śmierci Jurka (do końca dochował trzeźwości), odziedziczyłem po nim koszulkę przekazaną mi przez bliskich. Była to koszulka właśnie „Kamus Cross Na Skarpie” (pierwsza, jaką Jurek wybiegał!) z wpisem czasu uzyskanego przez Ryszarda Marczaka podczas Nowojorskiego Maratonu oraz jego autografem dla Jurka.

Wspomnienia o Jurku, o Crossie, o naszej toruńskiej paczce pozostaną ze mną na zawsze.



Komentarze czytelników - 8podyskutuj o tym 
 

conditor

Autor: conditor, 2017-11-23, 15:04 napisał/-a:
Panie Kazimierzu czekam na kolejną książkę - pierwszą mam do dziś. To co Pan pisze czyta się rewelacyjnie

http://www.marszalek.com.pl/de/sklep/produkt/372/przyjaciele_z_maratonskic.html

 

Kamus

Autor: Kamus, 2017-11-23, 21:41 napisał/-a:
Michale
Dziękuję. Po tej książce powstały jeszcze : "764 kilometrów dla The Beatles" i "Bieganie po oceanie"
Pozdrawiam

 

henry

Autor: henry, 2017-12-02, 15:55 napisał/-a:
Kolego Kaźmierzu biegałem z Elżbietą w tym crossie na skarpie. Był to jedyny bieg jak dotychczas gdzie koszulki były zarazem numerami startowymi. Mam zdjęcia zrobione przez kogoś z organizatorów lub Twoja rodzinę. Jeszcze jedno otrzymaliśmy na tym biegu tort też mamy zdjęcie . Pozdrawiam za miesiąc startuję w kategorii + 70.

 

platat

Autor: platat, 2017-12-02, 19:17 napisał/-a:
W Dźwirzynie w „Biegu Ku Słońcu” od kilku lat zawodnicy biegają w koszulkach z nadrukowanymi nr startowymi.

 

13

Autor: 13, 2017-12-02, 21:14 napisał/-a:
takich biegów było sporo m.in. jeden z biegów Św. Mikołajów
w Toruniu

 

Kamus

Autor: Kamus, 2017-12-02, 21:39 napisał/-a:
LINK: http://www.kazimierzmusialowski.pl

Oczywiście pamiętam.Jeżeli jesteś FB to założyłem FP Kamus Maraton stronkę.Tam jest wiele zdjęć z crossu.Postaram się także te materiały prezentować na mojej stronie - adres powyżej. Już dzisiaj Was zapraszam na 2 czerwca. Małżeństwa będą honorowane i wcale nie muszą biec tego samego dystansu.Regulamin i zapisy wkrótce.

Pozdrawiam Ciebie i małżonkę.

 

miniu

Autor: miniu, 2017-12-19, 04:02 napisał/-a:
Ja jak również moi wspaniali koledzy z AKB Szczytno również pamiętamy Toruńskich Herosów Maratonu i nie tylko. Kiedyś bieganie było inne, jakieś takie zamknięte w sobie na trasach wszyscy się znaliśmy. Teraz co raz więcej celebrytów mniej takich ja WY i MY pasjonatów. Bieganie dla nas było i jest całym życiem. Ja również bardzo miło wspominam J. Stawskiego, z którym nie raz miałem przyjemność się bawić podczas Maratonu Juranda, Top Cross Torunia i wielu innych wspaniałych imprez. Pozdrowienia dla wszystkich ze starej paczki Toruńskich biegaczy.

 

Kamus

Autor: Kamus, 2017-12-19, 08:09 napisał/-a:
Tomku
Ważne jest, aby wzajemny szacunek był.Nie patrzyliśmy na nagrody czy gadżety. Ważne,że spotykaliśmy się chociaż na jeden dzień w innym miejscu Polski i tak przez cały rok się widzieliśmy.Zapewne to zadanie dla socjologa, ze nastały czasy jak w nowoczesnych hotelach(sypialniach)3W :wykąp się wyśpij się i wypier....Tak dzisiaj jest w bieganiu. Opłać, pobiegnij, coś zjedz i odjazd.
Dlatego Tomaszu już dzisiaj zapraszam na 2 czerwca na moje święto biegowe.Może przypomni nam ech..."nasze czasy".
W Szczytnie biegałem jak nas jeszcze wywożono do Spychowa, łącznie mam tam 11 maratonów. Pamiętam tę łaźnię, którą otwierano raz do roku na maraton :)

ŚWIĄTECZNIE
Pozdrawiam

 



















 Ostatnio zalogowani
Hubert87
17:07
orfeusz1
16:59
Mr Engineer
16:48
janusz9876543213
16:47
Zedwa
16:39
mar_ek
16:22
uro69
16:17
Raffaello conti
16:05
mieszek12a
15:45
CZARNA STRZAŁA
15:16
szalas
15:05
Maciex
14:35
kos 88
14:17
13
14:11
kryz
14:10
czewis3
14:00
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |