|
| GrandF Panfil Łukasz LKS Maraton Turek
Ostatnio zalogowany 2024-10-17,17:31
|
|
| Przeczytano: 831/1773779 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Płaskiej zapaści ciąg dalszy – 5000m | Autor: Łukasz Panfil | Data : 2015-06-12 | Płaskie biegi długie na stadionie w wydaniu krajowym i europejskim umierają. Zagadnienie poruszałem w poprzednim tekście dotyczącym rekordu Polski w biegu na 10000m. Dziś z nieco innej strony, jednak wciąż drążąc temat upadku długiego biegania na stadionie prześledźmy największy wzlot w historii krajowej „piątki” i najgłębszą zapaść od tego momentu.
W drugi dzień czerwca stadion w Łomży był areną II Międzynarodowego Mityngu Łomżyńskiego zaliczanego do cyklu Lekkoatletycznego Pucharu Polski. Oprócz garści wyników doskonałego formatu jak te: Konrada Bukowieckiego w pchnięciu kulą (nieoficjalny rekord Polski sprzętem o wadze 7.26kg), Martyny Dąbrowskiej w biegu na 200m (23.91) czy Darii Zabawskiej w rzucie dyskiem (55.97), cieszy bieg na 5000m w programie mitingu. Nie mylić z zadowoleniem związanym z uzyskanymi przez zawodników rezultatów. Te radości nie przysparzają. Nie można się temu dziwić, startowali albo zawodnicy młodzi, albo specjalizujący się w zupełnie innych profesjach. Na przykład zwycięzca Emil Dobrowolski to przecież rasowy maratończyk, a trzeci na mecie Piotrek Łobodziński jest mistrzem świata w biegu po schodach.
Od lewej: Wojciech Ratkowski - 14:22.55 w 1985 roku (nie wszedł w top 50...); Wanda Panfil - 15:43.63 w 1985 - ówczesny rekord Polski; Bogusław Mamiński - lider tabeli "85 - 13:29.74; autor tekstu; Romuald Krupanek - nr 14 w "85 - 13:54.40
Cieszy natomiast liczba 21 zawodników, którzy stanęli na linii startu. Coś co 20 lat temu było mitingową codziennością, dziś stało się ewenementem. Owszem biegi na 5000m pojawiają się w programach mitingów jednak chętnych zawodników do wzięcia w nich udziału jest jak na lekarstwo. A trenerom bardzo często zależy, aby zawodnik uzyskał minimum kwalifikacyjne np. na mistrzostwa Polski juniorów. I tu zaczyna się problem, bo na liście startowej figuruje często jedno nazwisko. Aby konkurencja mogła się odbyć potrzeba co najmniej dwóch zawodników. Klub zgłasza więc dwóch. Zawodnicy stawiają się na starcie, po czym jeden z nich zwyczajnie schodzi z bieżni. No i ten jeden jedyny, męczy się przez 12 i pół okrążenia w samotnej pogoni za wspomnianym minimum. Kogoś spoza środowiska LA sytuacja taka może zaskakiwać. Środowiska jednak nie dziwi. Czy martwi? Zawsze. Nawet mimo pewnego znieczulenia na te bolączki kochanej Lekkiej Atletyki.
I nagle w Łomży dwudziestka chłopaków staje na starcie, 17 bieg kończy. To oczywiście nie przypadek. Łomża ma przecież trenera Andrzeja Korytkowskiego, który jest organizatorem łomżyńskiego mitingu. Trener Korytkowski to pasjonat z krwi i kości, człowiek oddany „lekkiej” jak mało kto. Pamięta jeszcze nie tak dawne czasy kiedy sam będąc zawodnikiem mógł ścigać się na „piątkę” w licznej grupie, niemal na dowolny wynik. Mimo iż 5000m biegał rzadko, na mitingu w Białogardzie, 16 lat temu „wyprodukował” 14:29.61. Produkt dał mu 23. pozycję w podsumowaniu tamtego sezonu w Polsce. W roku 2014 - 14:29.61 dałoby Andrzejowi w posezonowych rozrachunkach 8. rezultat w kraju…
Niewiarygodnym wydaje się fakt, że w roku 1985 aby wejść w „top 50” najszybszych w kraju na 5000m - należało pobiec 14:16.52! Średnia najlepszych pięćdziesięciu wyników przed 30 laty jest absolutnym rekordem w polskiej historii tego dystansu i wynosi – 14:00.67!!!
Bilans sezonu 1985 – 5000m:
Powyższe rezultaty nie miały bezpośredniego przełożenia na efekty międzynarodowe. Lider, Bogusław Mamiński z wynikiem 13:29.74 plasował się na 39. pozycji sezonowego bilansu na świecie i 24. miejscu w Europie. W 1985 roku padło na świecie 75 wyników poniżej 13:30.00 autorstwa 40 zawodników. Wyniki na „piątkę” były furtką do późniejszych karier maratońskich. A właśnie wielu z czołowej pięćdziesiątki roku 1985 zostało później doskonałymi maratończykami – Psujek, Perszke, Niemczak, Gurny, Huruk, Skarżyński.
Miting w Białogardzie 31.07.1999. Po biegu na 5000m stoją od prawej: Andrzej Korytkowski - 14:29.61, Jan Zakrzewski, Marcin Panfil - 14:27.57
Przynależność klubowa zawodników z powyższej tabeli:
- 36% - wojskowe kluby sportowe
- 22% - gwardyjskie kluby sportowe (milicyjne)
- 12% - górnicze kluby sportowe
- 8% - akademickie kluby sportowe
- 4% - kluby sportowe zrzeszone w Ludowych Zespołach Sportowych
- 18 % - inne
Kolejne lata wykazywały wyraźny regres tej konkurencji:
Strach pomyśleć jak będzie wyglądał stan tej konkurencji za kolejne 10 lat… Można poddawać analizie równię pochyłą, po której przez 3 dekady poziom polskiej „piątki” staczał się ku kwadransowi. Czynników jest wiele. Możemy mówić o zupełnie innym systemie finansowania, o większej opłacalności startów w biegach ulicznych, o spadku zaangażowania kolejnych pokoleń w lekką atletykę i innych głębszych lub z pozoru nieistotnych przyczynach. Za wszystkim jednak stoi człowiek. Gdybyśmy na płaszczyźnie organizatorskiej mieli więcej Andrzejów Korytkowskich, a w strefie szkolenia perfekcjonistów z wizją jak Tomek Lewandowski czy Karol Nowakowski zapewne stan polskich biegów długich na stadionie nie byłby aż tak dramatyczny.
|
| | Autor: damianek87, 2015-06-12, 19:01 napisał/-a: -problemem jest to ze wielu zawodników woli biegać na ulicy dla pieniędzy
-nie ma wiekszych kozysci finansowych z biegania na biezni -na wielu mitingach nawet nie organizuje sie biegow dlugich na 5000 m czy 10000m
-po za mistrzostwami polski brak jest biegow na 10000m na biezni ,wiec jesli nie pasuje komus termin w maju to juz sobie nie pobiegnie dyszki na biezni. | | | Autor: Stepokura-nazwisko zlat60, 2015-06-12, 19:35 napisał/-a: Szanowny Kolego.pisząc ,o biegaczach ,biegających w latach 80-tych ponizej 14.0,min.na bieżni na 5.0.km.,.zapomnialesz ,ocałej grupie z Floty | | | Autor: Stepokura-nazwisko zlat60, 2015-06-12, 19:59 napisał/-a: UZUPEŁNIAM SWÓJ WPIS[[NAJLEPSZY Z TEJ GRUPY[Flota Gdynia] TO Poldek Tomaszewicz biegający 13:44,4.Nie wiele ustępował mu Leszek BIERKUS[5.0KM.14:06.0RAZ 10.0 29:10.0.A poniżej 14:30. to nawet ja biegałem w latach 70-tych,Tylko ,ze w tedy rzeczywiście nie biegaliśmy dla pieniędzy, bo ich ,
nie było, ale dla własnej satysfakcji | | | Autor: GrandF, 2015-06-12, 21:26 napisał/-a: Panie Stepowski. Rzecz traktuje wyłącznie o roku 1985, w którym biegaczy z "Floty" w top 50 nie było. | | | Autor: Stepokura-nazwisko zlat60, 2015-06-13, 18:07 napisał/-a: Może złe zrozumiałem ,ale, biegacze Floty biegali wtedy we Włoszech ,Kanadzie,i innych państwach europejskich,Proszę sprawdzić,ich wyniki, z tego okresu.Statystyka jest dostępna]pozdrawiam | | | Autor: fajnygrabarz, 2015-06-21, 20:10 napisał/-a: LINK: http://www.nvc.zgora.pl
Przecież biegaczy jest więcej chyba teraz, niż kiedyś? Gdzieś jednak oni biegają. Jak nie na bieżni, to w innych zawodach. | | | Autor: henry, 2015-06-21, 20:54 napisał/-a: Biegaczy zdecydowanie więcej było 20 - 30 lat temu. Obecnie jest więcej uprawiających bieganie amatorskie. | |
|
| |
|