| morito Jacek Karczmitowicz zgierz Tygodnik Zgierski
Ostatnio zalogowany ---
|
| Przeczytano: 655/441248 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Testy: Reebok ZIGWILD TR | Autor: Jacek Karczmitowicz | Data : 2011-11-29 | Kategoria: buty cross
Producent: Reebok
Model: REEBOK ZIGWILD TR
Cena katalogowa w Polce: 429 pln
Adres www: www.reebok.com
Informacja producenta
"Znana już od pewnego czasu technologia wychodzi na bezdroża. Model ZIGWILD TR jest butem do biegania w różnorodnym terenie z akcentem na teren. Już wstępne oględziny nie pozostawia wątpliwości, że but ten został zaprojektowany z myślą o tych użytkownikach, którzy przedkładają treningi po szlakach odwiedzanych raczej przez wilki czy nawet kozice nad ścieżki w parkach."
Budowa
Podeszwa ZIGWILD TR to jeden kawałek zygzakowatej pianki. Producent przekonuje, ta właśnie podeszwa sprawia, że nasze mięśnie poddane są mniejszemu obciążeniu i jesteśmy wstanie dłużej kontynuować trening na wyższym poziomie intensywności.
Cholewka sprawia wrażenie bardzo solidnie wykonanej. Sprawia także wrażenie odpornej na wilgoć, może nawet wodoodpornej. Niestety nie miałem okazji się o tym przekonać, bo od ponad 2 miesięcy w moich okolicach nie spadła kropla deszczu. Mogę jednak zapewnić, że romantyczny bieg po rosie czy szronie nie spowodował ich przemoknięcia. Godne słów pochwały jest również, że but zachował znaczne właściwości oddychające.
Model jest oferowany w Polsce w dwóch wersjach kolorystycznych, i ta właśnie cecha może stanowić jako jeden z argumentów o ich dużym sukcesie. Są to, testowane przeze mnie, żółte cholewki z pomarańczowymi aplikacjami, które prezentują się zajeb... (skrót redakcji), oraz dla mniej odważnych wersja czarna z zielonymi aplikacjami.
Wkładka, o której muszę wspomnieć, zaskoczyła mnie. Wykonana jest ona ze zbitej masy plastycznej, którą początkowo wziąłem nawet za rodzaj silikonu. Jest stosunkowo gruba i w porównaniu do podobnych wkładek innych producentów jest cięższa. Nie jakoś dramatycznie ale odczuwalnie. Jest za to bardzo miła w dotyku o czym wspomnę szerzej w dalszej części.
Prosto z pudełka...Recenzja produktu
Jakiś czas temu miałem sen, że jadę sportowym samochodem po szutrowej drodze. Samochód był o kolorze "wściekłej cytryny". Nie zapamiętałem marki, jednak jaki samochód sportowy może jechać po szutrze? Wstąpiłem niedługo po tym śnie do salonu Subaru i spytałem się, czy możliwe jest zamówienie IMPREZY WRX w kolorze "wściekłej cytryny". W salonie najwyraźniej jednak nie znali zasady, że klient ma rację, i gorąco zachęcali mnie do auta w kolorze "Subaru niebieskim z żółtymi 6-cioma gwiazdami". Podziękowałem, bo tego mój sen nie przewidywał. Minął jakiś czas i "żółte subaru" zagościło na moich stopach :-)
Gdy wyjąłem buty z pudełka od razu przypomniał mi się mój sen, i skojarzenie z Subaru nasunęło się samoistnie. Muszę zaznaczyć, że jakoś sceptycznie podchodzę do "rewolucyjnych" butów Reeboka. Nie mogę firmie zapomnieć butów z pompką ;-)
Podobnie potraktowałem buty, które miały jakoby poprawiać moje pośladki i podobnym okiem zerkałem na stojaki z ZIGami. Z drugiej strony mile wspominam modele AZTREC (przepraszam jeśli pomyliłem coś z nazwą), których kilka par towarzyszyło mi w treningach przez kilka lat. Dość powiedzieć, że właśnie w takich butach dotarłem na metę swojego pierwszego triatlonu i maratonu. Zawsze je sobie ceniłem za trwałość, a Reeboki z pierwszego maratonu służą mi do dziś, gdy towarzyszę córce w treningu.
Powracając do Reebok ZIG WILD TR. But jest w użytkowaniu zaprzeczeniem tego, co sugerowałby jego wygląd i pierwsze wrażenia. But jest stosunkowo wysoki, znacznie wyższy niż moglibyśmy oczekiwać od rasowego "terenowca". Jednak ZIG WILD TR na trasie okazuje się być rasowym terenowcem, i w użytkowaniu wspomniana "wysokość" w żadnym przypadku nie jest kłopotliwa. Pofalowana podeszwa rodzi obawy o "łapanie" kamieni i gałęzi w czasie treningu. W moim przypadku były to tylko obawy - przebiegając w nich około 40 km, w tym znaczną część po drogach szutrowych, nie zdarzyło mi się, żeby jakiś kamień się przyczepił.
But sprawia także wrażenie, że ma miękką amortyzację. Tymczasem kolejne zaskoczenie - but ma zawieszenie niczym Subaru, i taką kontrolę trakcji. Biegnąc po różnorodnym podłożu zawsze mamy kontrolę nad tym, co pod podeszwą się dzieje. Sama podeszwa jest bardzo chętna do współpracy, i z ochotą chroni nasze stopy przed przykrymi niespodziankami. W moim odczuciu but przy tym jest żwawy, o wiele bardziej niż tego oczekiwalibyśmy od "crossowca". Podbiegi, zbiegi po różnorodnym podłożu, kamienie pokryte szronem, mokrymi liśćmi – żaden problem.
But jednocześnie zaskakująco dobrze zachowuje się na asfalcie. Jego stabilne zachowanie na drodze pokrytej porannym szronem daje podstawy do przypuszczań, że na drogach pokrytych śniegiem również powinien oszczędzić nam przykrych niespodzianek. Jeśli jego wodoszczelność - której jak pisałem nie miałem jeszcze okazji sprawdzić - będzie zbliżona do opisywanych aspektów, można mówić o bucie idealnym.
Czy to jest but idealny?
REEBOK ZIG WILD TR ma wadę. Jedną, i raczej z gatunku pierdołowatych. Otóż jak wcześniej wspomniałem wkładka oraz wnętrze buta są bardzo miłe w dotyku. Zbyt miłe! Wkładki i wnętrze jest po prostu śliskie. Rozwiązaniem jest solidne wiązanie butów. Gdy już napłynie krew do stóp, musimy jednak poluźnić sznurówki i jest ok. Spraw wydała mi się na tyle irytująca, że pewnego wieczora wyjąłem szufladę ze skarpetami i zacząłem sprawdzać czy wszystkie się ślizgają. Ślizgają się wszystkie i zauważyłem prawidłowość, że im lepszej jakości skarpety, tym w bucie robi się ślisko niczym w niderlandzkich kanałach zimą.
Po terenowym treninguZnalazłem jeden wyjątek, i chyba sam producent na to nie wpadł. Wkładając stare wojskowe skarpety zimowe ślizgawka zniknęła, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Cud? Raczej nie zamierzony. Jednak już po pewnym czasie ślizgawka samoistnie zniknęła na stałe. Gdy but utracił sklepowy zapach i przesiąkł wonią lasu, stoku narciarskiego i mojego wysiłku, wkładka zaczęła się integrować ze skarpetami.
Wracając z treningu do domu wiemy, że czeka na nas codzienna udręka używania kapci, pantofli czy innych buciszów o których wiemy, że SĄ. Przy życiu trzyma nas tylko świadomość, że już za godzinę, że już jutro znów założymy Zigi i zdziczali w leśnych odstępach, z wiatrem we włosach i obłędem w oczach, oddamy się swojej pasji :-)
Do domu daleko, zimno, i nie wiadomo gdzie popędzimy... Jakie to ma jednak znaczenie? Tylko ja, droga do następnego zakrętu, i wyśnione, wściekle cytrynowe odpowiedniki Subaru Imprezy WRX dla biegaczy !! |
| | Autor: Krzysiek_biega, 2011-11-30, 14:33 napisał/-a: W Toruniu te buty są już za 303pln. Z tego co wiem to mają wadę iż w przypadku złych warunków atmosferycznych do podeszwy przylega bloto. Osobiście też nie wieżę że kamyczki do tej podeszwy nie przylegają | | | Autor: Puman, 2011-12-01, 07:15 napisał/-a: Ciekawa sprawa z tymi kamyczkami, bo ja biegam w ZigTech-ach i po każdym treningu muszę po kilka sztuk wydłubywać, a biegam, w znacznej części, po asfalcie. | | | Autor: morito, 2011-12-01, 09:23 napisał/-a: Zastrzegłem, że nie miałem okazji używać tych butów w warunkach błotnych.
A co do kamieni naprawdę nie zdarzyło się abym musiał kamienie wyjmować z podeszwy. Kształt podeszwy i ilość zakamarków sugeruje jako pewnik, że kamienie będą się czepiać. Byłem na to uczulony, jednak tak się nie zdarzyło. Wydaje mi się, że zapobiega temu dość dobrze pracująca podeszwa i kamienie samoistnie wyskakują. Ale w tej chwili tylko gdybam. Jednak sytuacja MOŻE zmienić się diametralnie w przypadku biegania po deszczu. Jednak tego nie jestem pewien i dziś mogę tylko gdybać. | | | Autor: Master Piernik, 2011-12-01, 09:42 napisał/-a: Kamyczki do podeszwy raczej przylegają ale to w modelach typu ZIG TECH jest to mankament tak jak piszę Kolega pod Tobą jednak test jest o serii ZIGWILD TR, a tutaj poprzez zastosowanie wypustek na podeszwie problem został pomyślnie usunięty tak jak piszę osoba która buty testowała. Czy tak trudno spojrzeć na podeszwę którą mamy załączoną na zdjęciu... a ponoć mężczyźni są wzrokowcami :) | | | Autor: Master Piernik, 2011-12-01, 09:48 napisał/-a: Dodatkowa fotka podeszwy ZIGWILD z opisem ;] | | | Autor: Zabel, 2011-12-01, 14:30 napisał/-a: skoro buty sprawdzają się dla geologów-amatorów, to czy w te szparki zmieszczą się też klucze jeśli nie mam kieszonek w spodniach? Dwa patentowe wystarczą... | | | Autor: morito, 2011-12-22, 11:59 napisał/-a: Pierwotne moje pozytywne wrażenia podtrzymuję po 2 treningach w zimowej aurze.
Wbrew wątpliwością podeszwa bardzo dobrze spisuje się na śniegu i na zmrożonej nawierzchni naturalnej. Biegnąc po lodzie musimy jednak zachować ostrożność. Nie są to buty stricte zimowe i nie posiadają elementów metalowych. Jeśli miałbym porównać te buty a szczególnie ich zachowanie na śniegu to umieściłbym je w jednym szeregu z np. ASICS TRABUCCO. Podeszwa opisywanych butów zachowuje się znacznie lepiej niż podeszwy renomowanego VIBRAM w warunkach zimowych.
I jeszcze jedno. Buty są zaskakująco odporne na wodę. 1,5-godzinny trening w mżawce nie przemoczył ich.
Gdyby nie fakt, że moja żona obecnie jest kontuzjowana i czeka na zabieg w szpitalu, pewnie Mikołaj w tym roku miałby mniejszy problem z zakupem prezentu;-) | |
| |
|
|