2008-08-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Gdyby kózka nie skakała....... (czytano: 1313 razy)
No i stało się.....rzecz, która nam wszystkim jest najbardziej niemiła. KONTUZJA.
Biegłem sobie wolniutko kółko wokół błoń krakowskich, pierwsze, treningowe za radą Zbyszka (ELKOMEN), achilles pobolewał ale zazwyczaj się rozbiegał i było OK. Tym jednak razem nie chciał się rozbiegać a po 4 km tak rozbolał, że stanąłem i koniec....
Za radą doświadczonych biegaczy w domu od razu lód,jutro się zobaczy co się stało. Nazajutrz jest źle. Nie mogę chodzić, na nodze, w środku achillesa mały krwiak, cholera po bieganiu........
Jednego achillesa już urwałem parę lat temu, nie chciałbym tego powtórzyć. A tu jak na złość trzeba jechać na delegację do Warszawy. W Warszawie zamiast przechodzić, zaczął boleć jeszcze bardziej. Kupiłem więc Reparil w aerozolu z lodem i Fastum żel. Po dwóch dniach było lepiej. Dzisiaj już jest dużo lepiej. Jutro kupię nakostnik ściągający a w niedzielę spróbuję pobiegać. Może już się da, bo mnie zaczyna nosić.
Nie wiem czy są dostępne jakieś środki,które wzmacniają ścięgna, pewnie nie ma......
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |