2024-05-13
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Ogólnopolska gostynińska piątka (czytano: 1347 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: https://gostynin.info/informacje/piotr-kreft-z-plock-wygrywa-iv-edycje-gostyninskiej-piatki-zdjecia
12 maja 2024 roku to data kiedy miałem debiutować zgodnie z planem na obecny rok w triathlonie w Żyrardowie!!! Ale po raz kolejny (może dziesiąty) trzeba było ten debiut przesunąć w czasie. 10 dni temu "pobiłem się" z grabiami na działce i otrzymałem potężny cios w głowę. Przez kilka dni musiałem zwolnić i zmienić program dnia. Nie byłem w stanie np. robić pompek bez uczucia bólu na czole.
Nie czułem się najlepiej. Trzeba była się zbadać. Niby wszystko w porządku ale jak bokser po nokaucie nie zdecydowałem się jeszcze na start w tej nowej dla mnie fascynującej dyscyplinie. Na niedzielę w zamian wybrałem mniej wymagający start w biegu na 5 km w Gostyninie. Rok temu tam pobiegłem sprawdzian na dystansie 5,4 km i uzyskałem słaby czas ponad 30 min.
Rok temu jeszcze trudno mi było pokonać ten dystans w jednym kawałku a do tego miałem nie wyleczoną kontuzję.
W tym roku liczyłem, że mimo tego, że jestem starszy o rok to jednak wcześniejsze sprawdziany w 2024 roku były całkiem obiecujące i w tym roku liczyłem, że w Gostyninie jestem pobiec dużo lepiej. I się nie pomyliłem.
Co prawda nie biegło mi się lekko i przyjemnie. Raczej była to kolejna dość ciężka próba z samym sobą. Jedyny jak się okazało rywal w kat. M60 Krzysztof z klubu Kutno biega zaraz po starcie odskoczył mi na tyle daleko, że odechciało mi się go gonić. Późniejszy czas na 1 km (średnia) 4.50 potwierdził moje obawy, że to tego dnia było dla mnie powyżej możliwości. Mnie udało się uzyskać bardzo dla mnie satysfakcjonująca średnią 5,02 na 1 km a w sumie netto 27,16. Na tym etapie mojego powrotu na trasy biegowe po latach ścigania się z kijami to dobry wynik, biorąc dodatkowo fakt, że ciągle ważę powyżej 90 kg. To nie jest dobra waga do biegania na zawodach. Fakt, że przez rok straciłem 5 kg nadbażu. Ale dalej to jest jak na biegu Komandosa bieg z plecakiem. Koniecznie za rok w Gostyninie, lub innym miejscu majowego sprawdzianu na 5 km mam ważyć 85 kg i basta.
Ponownie jak rok temu byłem najstarszym startującym zawodnikiem na tej imprezie. I tego się prawdopodobnie już nie zmieni. Aż dziw, że w mojej kategorii jest taka posucha na zawodników. Jaka jest przyczyna, że tak mało ludzi po 60-tyce biega. Dzisiaj pomyślałem, że ja też powinienem już być wykończony przez sport. Osiem sezonów na parkietach ligowych w koszykówce, pierwszy półmaraton w 1978 roku, pierwszy maraton rok później. Nigdy nie przerwałem biegania, startowania, trenowania. Szczególnie ostatnia dekada to 50-60n startów rocznie. Może trzymanie się od biegania ekstremalnego powyżej 42 km uchroniło mnie od kłopotów i dlatego jestem w stanie obecnie cieszyć się z powrotu do rywalizacji w bieganiu (na razie na 5 i maksymalnie 10 km).
Zobaczy się za rok, czy uda się urwać jeszcze minutę z tego tegorocznego wyniku. Bo to by oznaczało, że bieganie w mojej kategorii w moich okolicach w zawodach dawałoby szanse na włączenie się do rywalizacji na poziomie podium np. w zawodach City Trial. Poprawa w tym roku w stosunku do ubiegłorocznego startu w Ogólnopolskiej Gostynińskiej Piątce o trzy i pół minuty to dla mnie w tym roku dobra nowina i radość.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |