2023-12-02
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Listopad - jest światło w tunelu (czytano: 1330 razy)
Kolejny miesiąc pracy nad sobą wykonany. Można napisać o lekkim postępie i dobrych prognozach na 2024 rok. Szczególnie ten miesiąc będzie można zapamiętać jako czas znacznego wzrostu przebiegniętych kilometrów. W większości były to intensywne kilometry z przebieżkami lub wręcz kilometry przepracowane podczas startów w zawodach. Było tego 90 km. W poprzednim miesiącu 55 km.
Dwa ostatnie sprawdziany przeprowadzane na trasie Parkrun Zalew Żyrardowski potwierdziły to, że można w końcu bardziej optymistycznie patrzeć w przyszłość. Ogólny kilometraż maszerowanie z kijami/bieg - 302 km. Do tego kolejny PB w miesięcznym podliczeniu ilości ugięć przedramion, czyli popularnych pompkach aż 77 tysięcy!!!.
Średnia dobrze powyżej 2 tysięcy dziennie. I pomyśleć kiedyś na sprawdzianach w wojsku ciężko było zrobić prawidłowo 50 pompek. Dzisiaj w jednej serii jestem w stanie machnąć 200 powtórzeń.
Było też pływanie, było kilka ciekawych startów (Lisowice, Turek i Modlin), oczywiście oprócz trzech wizyt na trasie Parkruna.
W sumie można napisać, że dobry miesiąc z ciekawymi doświadczeniami. Trochę zmian w tygodniowym rytmie treningowym. Nic wielkiego ale zmiana akcentów też cieszy. Za to szczególnie buduje fakt, że waga w porównaniu z końcem listopada jest mniejsza o te 3-4 kg.
Więcej objętości na treningu (za duże słowo trening, lepiej by było to nazwać zabawę w trening) ale i reagowanie na zmęczenie poprzez robienie sobie większej ilości wolnych dni. Szczególnie przed startami/sprawdzianami. Trzeba mądrze godzić zbyt duży apetyt na aktywność z odpoczynkiem. No i te moje pompki. których jak wielu nie lubiłem a teraz bardzo polubiłem. Jak robi się je przyjemnością to się je lubi.
Na świeżym bo dzisiaj zrobionym przez panią Marzenkę z Żyrardowa zdjęciu biegnę na trasie kolejnego Parkruna na dystansie 5 km. Czas może jeszcze nie rewelacyjny ale na 20 startujących był to trzeci wynik po przeliczeniu współczynnika wieku. Niecałe 60 procent. Ale jak na 92 kilogramowego biegacza to też jest coś, że w tej klasyfikacji daję radę. O dziwo w tej klasyfikacji wyprzedziła mnie pięćdziesięciolatka z Wielkiej Brytanii???, która biegła żwawo ale kto by przypuszczał, że jej wizyta na trasie sobotniego Parkruna nad Zalewem Żyrardowskim zakończy się tak miłym akcentem. W grudniu na razie planuję dwa starty (koło Płońska i Powsinie) oraz cztery sprawdziany podczas biegu 5 km w ramach Parkruna. Ciekawe, czy warunki pogodowe pozwolą na zrealizowanie planów? .
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |