2020-07-19
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 19.07.2020 Makowska Piętnastka 7, Trwałość by Biegać i Żyć co roku (czytano: 627 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: https://chronotex.pl/wp-content/uploads/Wyniki-OPEN-183.pdf
19.07.2020 Makowska Piętnastka 7, Trwałość by Biegać i Żyć co roku.
WYNIKI z dzisiaj
https://chronotex.pl/wp-content/uploads/Wyniki-OPEN-183.pdf
Bieg który miał być 14.06 przeniesionio z powodu obostrzeń na 19.07, odbył się i Dziękuje za to że jest to Nadal Niedzielny Bieg w Dzień a nie Sobotni Bieg w Nocy.
Wszystko co wcześniej to zapraszam do zesłorocznego wpisu z dni 08.06.2019-09.06.2019 Moje Mazowieckie 5-10-15.
Wstaję rano i tak jak mam zaplanowane wszystko rusza od świtu no a miał być dojazd później i 504 pierwszym ale skoro jeszcze czas to na N34 se zdążę i coś kupię po drodze, np na Dworcu w ramach śniadania. Dobra kanapka do wyboru i się zastanawiam, byle bez sera! wybieram z jajkiem i łososiem, dalej ruszam na Dworzec Zachodni, 127 i czekam z 40 minut na autokar, rozwiązuje szyfrokrzyżówki.
Wszystko dalej rusza punktualnie a czas wypełnia słuchanie 91,0 MHz, cały czas sygnał bardzo dobry.
W Makowie Mazowieckim jestem na 08:00 i akurat na czas a jeszcze dopełniam śniadanie czekoladą z orzechami których egzemplarz miał więcej, dalej tylko zjeść i odebrać pakiet i przygotować się na bieg, a to za 90 minut start, a to jeszcze z pakietu zjadam baton i wypijam izotonik.
Dobrze że szatnie są jak zawsze, obawy o ich brak i ubranie się odzież na bieg i odzież spacerowa na tym były bezzasadne, uff, poza tym kłopot z papierem toaletowym teraz, a ech tam, tylko tektura albo nic.
Bieg trwa, rozpoczynają się biegi dzieci jak zawsze na dystansach na stadionie, poza tym spoko, wszystko jest oznaczane i bez przeszkód jak piach czy zamknięta brama już. Na 10:00 ja i inni po przygotowaniu się a to ćwiczeniami a to swojego wnętrza na bieg ruszamy. Pogoda Upalna, ciężko będzie ale z racji że w tym roku po raz pierwszy jest dodane 5km i część biegnie tyle a nie 15km to ze startu wspólnego uważam kto jak biegnie i po 2,5km zaczynam walkę o czas i jakieś miejsce, ukończyć żwawo i zdrowo. Do 6km jakoś się trzymam i no nie wiedziałem czy jestem w walce o 2-3 miejsce czy 3-4 miejsce, dało to się znać za 7km przed samą zawrotką trasy takiej samej jak zawsze, no cóż, jest jak jest, na 15km nie jestem dokładnie przygotowany, robię co mogę by je tam przebiec.
6km 9km 12km napicie się wody i polanie swej głowy i na mecie, cały czas 4, już zawodnik 3 uciekał mi i uciekł sporo, wiem że tutaj zawsze jeszcze odrębnie kategorie wiekowe nagradzają i jest losowanie, no to ważne tylko by bieg ukończyć na swoim miejscu, najlepszym na dziś i cały. Nie wiem gdzie zawodnik 5, przy zawrotce był niewiele za mną.
Po tym biegu czas napić się wody, odsapnąć i porobić ćwiczenia jak zawsze ostatnio, poza tym boli mnie spód prawej stopy, przed startem i po biegu, lekko abo średnio. Jeden kolega doradził rolowanie czymś na kształt jajka i dociskanie by ból zanikł a nie zmienił się w kontuzję, dobrze, poza tym to ja se masuję jak boli ale to czuć w palcach stopy lewej nawet jak prawa wymasowana, och. Poza tym ów kolega zaryzykował start z raną zakryta bandażem i jakoś umocowaną bo głęboka na 4cm i szeroka na 10cm, o cholera, ja na jego miejscu jak cokolwiek chce zaliczyć to biegłbym Bardzo Wolno jak już. Po biegu okazuje się że wybierając 5km pościgał się o nagrodę w takim stanie w swej kategorii wiekowej i uzyskał wysokie miejsce, o ty żesz wow! Teraz jednak niech się on kuruje i nic nie biega!
Po wszystkim ćwiczenia robię, przebieram się i jem jabłka z uważnością na to by latające pszczoły czy osy nie zaszkodziły mi, też dobrze że są banany i woda zwykła mineralna. trwa nagradzanie zawodników z dystansu 5km a potem z dystansu 15km. Wszystko jak zawsze bez dublowania nagradzanych zawodników, potem jeszcze losowanie i nawet spore, no dostałem na sam koniec szansę, skakanka czy chusta na szyję, to wolę chustę. następne jeszcze dla nie nagrodzonych w losowaniu elementy odblaskowe dla bezpieczeństwa na drodze od Marszałka Województwa Mazowieckiego. Skoro tego jeszcze zostało z 20 czy ile tam to też sobie wziąłem ten gadżet. No i po wszystkim.
Obiecuje se start koniecznie w 8 Edycji w 2021 roku jak nic nie przeszkodzi w istnieniu wydarzenia.
Po wszystkim z ekipa powrotnego transportu znana mi z Ursynowa ruszam na posiłek w restauracji, każdy chce się najeść obficie i napoić a ja tyle na co starczy jeden sok i spagetii bolonese a dalej jeszcze ktoś zamawia i funduje mi sok mrożony czy koktajl, ok, choć długo czekam na swe zamówienia to je dostaje i odpowiednio przygotowane, super!
Dalej ekipa poszła na lody, mnie już nie stać, wydałem pulę na dziś a też na inne rzeczy ostatnio i mam we wtorek ważne zobowiązanie by się zregenerować.
Po drodze to jadę a to nawet zasypiam chwilowo, korki przy Zegrzu Południowym, korki przed wschodnim Legionowem, uff, niewiele tego i to znośne jeszcze, radio znowu włączyłem bo muzyka PR3 nie dawała mi zachęty do słuchania. Wysiadam na Mokotowie w dogodnym miejscu i szybko wracam na Ursynów, choć jeszcze na stację benzynową muszę zajrzeć bo wstrzymywać się nie będę w nieskończoność, ech! Po wszystkim wracam do domu na obiad i odpoczywanie. W Środę zaczynam Trening dalej, jeszcze będzie 10 dni przed 01.08.2020 a potem, do jakiego startu trenować?
THE END THIS WPIS
Ja0306 biega Ku Realizacji Celów-strona imienna.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |