2018-01-13
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| AQUATHLON GRYFICE (czytano: 1352 razy)
Wielka Orkiestra Świątecznej pomocy objawiła się w Gryficach dzień wcześniej pod postacią aquathlonu.
Biegając dzień wcześniej treningowo z Łukaszem awansowałem na sędziego sportowego.
To mój absolutny debiut na tym polu. Co prawda Łukasz naciskał na mój start w zawodach, ale ponieważ mógłbym się utopić to skutecznie broniłem się przed tym pomysłem. Nazwisko w tym przypadku nie zadziałało.
Pojawiłem się na basenie godzinę wcześniej, uzgodniliśmy szczegóły i otrzymałem plakietkę sędziego.
Zawodnicy mieli do pokonania 8 długości basenu i ok. 3 km biegu po sąsiadującej z basenem łące.
Jako sędzia obstawiałem 2 pierwsze tory basenu. Zawodnicy startowali ze słupka lub z wody stylem dowolnym.
Dominował kraul i żabka w 2 wersjach, chociaż nawet kraulowcy, często ratowali się stylem grzbietowym gdy nie starczało im sił.
Pomiar czasu elektroniczny. Po sygnale startował czas na basenowej tablicy, a rolą sędziów było liczenie długości pokonanych basenów i naciśnięcie przycisków gdy zawodnik kończył 8 długość basenu.
Wbrew pozorom to trochę stresująca praca zwłaszcza gdy zawodnicy na moich torach pływali „mało synchronicznie”.
Zwyciężył mój sparing partner od biegania Maciek ( w zeszłym roku debiut w triatlonie).
Potem przerwa techniczna i widowiskowy bieg na dochodzenie. Pogoda lekko mroźna, ale słoneczna. Pierwszy startował zwycięzca a po nim kolejno zawodnicy ze stratą wynikającą z biegania. Do pokonania 5 okrążeń trasy. Moją rolą było stawianie „ptaszków” na liście z numerami zawodników. I tutaj Łukasz wpuścił mnie nieco w kanał , bo miałem trochę problemów gdy zawodnicy kończąc okrążenie zbijali się w stada i miałem trudności z naniesieniem ich na listę. A to nie koniec moich kłopotów. Łukasz zażyczył sobie wykazania na liście pierwszych 6 mężczyzn i 6 pierwszych kobiet. Z trudnością wywiązałem się z zadania. Następnym razem załatwię sobie asystenta.
Po zawodach wszyscy raczyli się wojskową gorącą grochówką. Moje zgrabiałe palce dochodziły do siebie jeszcze przez kilkanaście minut.
Maciek ostatecznie uplasował się na 2 miejscu, ponieważ w tej konwencji zawody preferowały jednak biegaczy. Wszyscy na mecie otrzymali medale w kształcie serc. Nagrodami dla zwycięzców były duże drewniane serca, a Maciek otrzymał jeszcze puchar za 1 miejsce jako Gryficzanin ( to jego najbardziej wynikowo i nagrodowo udane zawody).
Na fotografii obok: Maciek i debiutujący sędzia ( nigdy nie sądziłem, że mogę zrobić karierę sportową w dojrzałym życiu bez żadnego sportowego epizodu w dzieciństwie i młodości).
W imprezie wzięło udział 36 niezwykle ukontentowanych zawodników i zawodniczek, a wpisowe z zawodów poszło na WOŚP.
Pozostaje mi wziąć się za pływanie i wystartować w przyszłym roku jako zawodnik.
Wyrazy uznania dla Łukasza za trud organizacyjny.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Ada0628 (2018-03-19,07:38): piekny debiut Panie Sędzio :)
|