2017-09-26
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Zeszłam. (czytano: 1734 razy)
W zasadzie było to pierwsze zej¶cie, koło zasady już kiedy¶ to zrobiłam, ale wtedy zwyczajnie ukończyłam bieg na krótszym dystansie.
Teraz po prostu zeszłam.
Powinnam wcze¶niej.
Czekałam do 33km.
Nie czuję żalu, smutku, rozgoryczenia.
Tak się zdarza, a maraton to nie koniec ¶wiata.
Żal może trochę medalu, bo ładny, a ja do warszawskiej syrenki czuję ogromn± sympatię. Nie do syren w ogóle, ale wła¶nie specyficznie do tej naszej, stołecznej. Chociaż i tak medale wrzucam do pudła i chowam, więc czy jest czego żałować?
I żeby było zabawniej, wszystko przez stopy.
To o nie rozbił się ten start.
A co jeszcze zabawniejsze- w tę niedzielę jest Silesia Marathon.
Wystartuję, bo nie byłabym sob±, gdybym nie spróbowała. Chociaż wydaje się w sumie pewne, że i z tej trasy zejdę.
Może to mieć swoje plusy, bo uwolnię się wreszcie od tego biegu. Do tej pory trzyma mnie przy nim tylko "mam ukończone wszystkie edycje".
Autor zablokował możliwo¶ć komentowania swojego Bloga |