2007-12-29
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| małymi kroczkami to On nie idzie ... (czytano: 160 razy)
już w poniedziałek mamy noc sylwestrową ...
ale to leci...
3 lata temu zastanawiałam się nad wyborem gimnazjum, a tu już muszę myśleć nad liceum ...:]
jak z bata strzelił...
w 2007 wiele spraw nie wyszło,
ale niczego nie żałuję
i czekam na ich realizację w 2008 xD
jak stary trzymał w kieszeni wszystko
to nowy zacznie sypać ! :]
że mogę się już tutaj nie pojawić
to mój tradycyjny przepis na nowy rok ;D
Bierzemy 12 miesięcy,
oczyszczamy je dokładnie
z goryczy, chciwości, małostkowości i lęku,
po czym rozkrajamy każdy miesiąc
na 30 lub 31 części tak, aby zapasu
wystarczyło dokładnie na cały rok.
Każdy dzień przyrządzamy osobno
z jednego kawałka pracy
i dwóch kawałków pogody i humoru.
Do tego dodajemy trzy duże łyżki
nagromadzonego optymizmu,
łyżeczkę tolerancji,
ziarenko ironii i odrobinę taktu.
Następnie całą masę polewamy dokładnie
dużą ilością miłości. Gotową potrawę
przyozdabiamy bukietem uprzejmości
i podajemy codziennie z radością
i filiżanką dobrej, orzeźwiającej herbatki.
pozdrawiam ... i do zobaczenia(usłyszenia) z ludźmi o rok starszymi xD
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |