2015-04-28
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Zbój Ramża. (czytano: 890 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: https://www.youtube.com/watch?v=OkPJlZ7vPYs
O imprezie dowiedziałam się przypadkiem.
Nie mam na razie ochoty na starty biegowe, a kijaszki obiecałam sobie jako urozmaicenie.
Znowu wyszedł brak treningu, po raz kolejny doszłam do wniosku, że terenowe wersje to nie jest to co tygrysy lubi± najbardziej.
Zdziwiłam się bardzo, gdy zobaczyłam tłumy kijkarzy.
Zupełnie bez skrępowania zajęłam miejsce w pierwszej linii, bo taka jest specyfika zawodów nordic walking, że je¶li Ľle się ustawisz, to nawet je¶li jeste¶ szybszy niż osoba przed tob±, to nie zawsze masz szansę to wykazać. A ja chciałam walczyć o dobre miejsce.
Nie wyszło, ale się tym nie zraziłam. Wkrótce zrobię kolejne podej¶cie. Mam pewien cel i chcę go osi±gn±ć.
A w sumie bior±c pod uwagę te dwa okropne podej¶cia i niesympatyczn± zgórkę, to wynik i tak nie jest zły... chyba szybciej chodzę niż biegam.... :D
Sama impreza super!
Atrakcje dla każdego, za darmo, w bardzo fajnym miejscu i ten bogracz na koniec! Nie startuję w zawodach dla tej kulinarnej otoczki, ale to jedzenie było pierwsza klasa- smaczne i w uczciwych porcjach od serca.
Kolejnym zonkiem był dojazd.
Przedziwna trasa, któr± poprowadziła mnie navi, ale jeszcze zabawniej było w drodze powrotnej, gdy zmęczona łydka drżała niezmiennie co przekładało się na lekko rwan± jazdę.
Po zawodach skoczyłam jeszcze do pobliskiego ¦l±skiego Ogrodu Botanicznego w Mikołowie na Dzień Ziemi, bo to miejsce było też na li¶cie rzeczy do zrobienia/zobaczenia. Ciut się rozczarowałam.
Dzień więc spędziłam na bogato :)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |