Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [29]  PRZYJAC. [86]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
robaczek277
Pamiętnik internetowy
FunOfRun

Jacek Będkowski
Urodzony: --
Miejsce zamieszkania: Łowicz
161 / 197


2015-04-16

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
12h debiut – co mnie czeka (czytano: 1672 razy)

PATRZ TAKŻE LINK: funofrun.bloog.pl/id,347651527,title,12h-debiut-co-mnie-czeka,index.html

 

12h debiut – co mnie czeka


To już mój 3 rok biegania ultra, ale jak do tej pory moje zmagania koncentrowały się na dystansach i biegach nie przekraczających 100km czy też 9 godzin. Miałem jeden epizod z biegiem 16h ale to był bieg który podzieliłem na mocne 8 godzin i dobijanie dystansu przez pozostałem 8 godzin. Ciężko zatem mówić o bieganiu przez 16 godzin w tym przypadku.

Pokazało się już potwierdzenie mojego uczestnictwa w biegu 12 godzinnym organizowanym przez Augusta w Rudzie Śląskiej. Czeka mnie ciężka przeprawa i walka z czasem i to zanim pojade na sam bieg. Własnie wyszedłem z chorby i nie biegam już przez cztery tygodnie. Boję się pomyśleć jak to będzie wyglądało tam na lini startu. Jakiś specjalnych założeń nie mam, ale chciał bym przebiec cały dystans ograniczając postoje do minimum. Całą wiosnę pracowałem bardzo mocno, ale dalej czuje się osłabiony i nie czuje się najlepiej. Najważniejsze, że coś robie i nie objadam się przed telewisorem. Polubiłem się ze schodami i ćwiczeniami na wzmocnienie brzucha i pleców tak zwaną „deską”. Może choć troszke wzmocnie nogi i brzuch bo wydolnościowo czuję się dobrze. Mam wątpliwośći czy wystartować, ale z drugiej strony chyba nie mam nic do stracenia. Takie kręcenie po małej pętli może być tylko pozytywne bo będę miał na bieżąco kontrolę co się dzieje i możliwość korygowania strategii, której jeszcze nie mam. To jest jedno z najważniejszych pytań. Biec mocno i szybko od początku i zejsc po przebiegnięciu setki czy może biec spokojnie i tuptac do samego końca. Chyba nie mam się co za bardzo rozwodzić tylko poczekac na sam start i korygowac wszystko zgodnie z samopoczuciem.

Z drugiej strony mam mieszane uczucia czy w ogóle powinienem tam jechać biorąc pod uwage ostatnie doświadczenia z Seregno gdzie choroba nie pozwoliła mi ukończyć biegu. Moge przecież pojechać tam, spotkać się ze znajomymi, pobiegać troszkę tylko czy tego chce. Czy będę mógł pojechać i pobiegać sobie rekraacyjnie, coś nie za bardzo widzę siebie samego w takiej roli. Przekonamy się 26 kwietnia kiedy wrócę do Warszawy.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


1katarzynka (2015-04-16,11:52): Jacku - Ty i bieganie rekreacyjne podczas zawodów ? Nie wierzę.Z pewnością dasz z siebie wszystko, a reszta jak wiadomo to też kwestia szczęścia, dyspozycji dnia, no i zawsze to nowe doświadczenie .Powodzenia !
robaczek277 (2015-04-16,11:57): Kasia a ty bedziesz ?
1katarzynka (2015-04-16,18:56): Jeszcze jestem za cienka na takie bieganie i niestety nie będę też mogła na miejscu kibicować, ale trzymam mocno kciuki:)







 Ostatnio zalogowani
biegacz54
04:48
Arti
01:19
orfeusz1
01:04
stanlej
00:55
Lektor443
00:49
cierpliwy
00:41
fit_ania
00:03
gpnowak
00:00
szyper
23:51
GriszaW70
23:43
mariachi25
22:48
Zedwa
22:41
LukaszL79
22:24
Wojciech
22:18
edgar24
21:46
uro69
21:44
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |