2014-04-30
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Witaj miły Biegaczu! (czytano: 1170 razy)
Witaj miły Biegaczu :)
No widzisz jak po pięknym maratońskim starcie można się przeliczyć i następne zawody ukończyć w karetce pod tlenem. Po maratonie wydawało mi się,że wszystko mogę...dwa tygodnie po...znajomi wyciągnęli mnie i moich chłopaków na bieg Korfantego w Katowicach.Znałam ta trasę częściowo z maratonu Silesia..pamiętasz te podbiegi od Spodka do Siemianowic? To tam leciała ta nasza dycha..do tego chciałam sobie walnąć życiówkę...podążając ostrym tempem za synami...oj mamuśka se zapomniała,że vat coś podskoczył przez latka :)))Już nie mówiąc jak młodzi byli wystraszeni,gdy przywieziono mnie karetką na metę. Dotarło do mnie dopiero teraz,że tak naprawdę to nie jest ważne,która przylecę...z jakim czasem...oby cała,zdrowa i zadowolona dzieleniem się radością chwili z innymi biegaczami.Pisałeś,że zapowiada Ci się ciekawy maj...;) mój tak średnio.. albo i nie...aczkolwiek planuję w końcu wywietrzyć swój zaniedbany rower i trochę na nim pozwiedzać region...a może i coś w kraju. Na Roztoczu na pewno chcę w sierpniu zaliczyć wyjazd z Kawalerią Józefowską,a jak się nadarzy okazja w inne rejony,,,kto wie...:)może znasz fajne krajoznawcze rajdy rowerowe w swojej okolicy? Poza tym dalej biegam i będę...( profilaktyczna wizyta u kardiologa w połowie maja )...10 maja Skawina, bieg Fiata u mnie w mieście, bieg na Górę Żar-polecam...trudny,ale warty zaliczenia z nagrodą na szczycie w formie uciechy oczu przepięknym widokiem.:)i zjazd tramwajem górskim-adrenalinka :).A dalej...się zobaczy. Nie jest proste łączyc swoje pasje, życie zawodowe, towarzyskie, obowiązki domowe, jednak...jest to możliwe !Chociaż muszę się przyznać,iż tak weszłam w środowisko biegowe,że dawnych znajomych trochę odstawiłam na bok.. bo naraz stali się nudni? Bo naraz nie mam z nimi o czym rozmawiać? Bo nie są zainteresowani bieganiem? To chyba nie to...prawda? Może lepiej nie wiedzieć jaka jest ta prawda...:))Alem się rozpisała...życzę Ci Biegaczu miłej majówki..i pozdrawiam serdecznie
P.S. Miło wiedzieć, że tam gdzieś jesteś...chociaż znamy się tylko z pisania...:)))
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora DamianSz (2014-04-30,22:03): Piotr Żyła (z którego wypowiedziami raczej się nie indetyfinkuje) powiedział kiedyś, że jego marzeniem jest tak daleko pofrunąć żeby nie móc ustać tego skoku. Trochę to bez sensu, ale w bieganiu brakuje mi właśnie czegoś takiego. Tak pobiec żeby paść prawie nie żywy. Niestety a właściwie na szczęście ja nie potrafię dać z siebie więcej niż organizm wytrzymie. Dlatego pewnie nigdy nie miałem sławnej ściany ? Zdrówka życzę, ale też nie przejmował bym się na Twoim miejscu tym incydentem. jacdzi (2014-04-30,23:05): Towarzystwo biegowe, nawet to znane tylko wirtualnie(do czasu bo w koncu gdzies na biegu przecinaja sie nasze trasy)jest kwintesencja naszego szalenstwa, naszego jakze pozytywnego zakrecenia. To nasza spolecznosc napedza nas do pokonywania kolejnych kilometrow, to spolecznosc mobilizuje i dodaje sil. Dziekuje wszystkim biegaczom po prostu za to ZE SA.
|