Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [66]  PRZYJAC. [87]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Nicpoń
Pamiętnik internetowy
Sport-częścią mnie

Sebastian Nicpoń
Urodzony: 1993-04-03
Miejsce zamieszkania: Jelenia Góra
10 / 30


2013-06-16

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Dołek to nie powód do rzucenia biegania! (czytano: 772 razy)

 

,,Zwycięstwo to wielka rzecz, ale przyjaźń jest rzeczą jeszcze większą``
Emil Zatopek

Na początku dziękuje mojemu serdecznemu przyjacielowi, który nie pozwolił mi się poddać i zostawić biegania w chwili kiedy miałem dość treningów, biegania i w ogóle wszystkiego- jesteś wielki. A osoby, które śledzą moje wpisy przepraszam, że tak długo nie pisałem nic.
Postaram się krótko opowiedzieć o moich startach w których startowałem od ostatniego postu. Więc zaczynajmy zanim się rozmyślę.

Wracamy do dnia 20 Kwiecień 2013r. kiedy to wystartowałem w Powierciu k. Koła na dystansie 6km. gdzie pobiegłem jeszcze dość dobrze. Trasa była dość prosta i nie wymagała jakiegoś wielkiego wysiłku lecz początki mojej kontuzji przez, którą miałem dość biegania dawała mocno o sobie znać. Lecz jak na biegacza przystało musiałem zaciskać mocno zęby i brnąć do przodu. Na mecie pojawiłem się po 26min. i 15s co dało mi śr. 4min. 18s/km i 20 lokatę spośród niecałej 50 startującej- ten bieg miło mi się wspomina nie dlatego, że pokonałem wielu biegacz lecz dlatego ponieważ nie dałem się złamać kontuzji.


Teraz szybciutko przenosimy się do dn. 5 Maj 2013 kiedy to w Zajączkach II odbył się VIII Bieg Zajączkowski w który miałem swój mały wkład, ale mniejsza o to. Kto był w Zajączkach wie jak ciężki był ten bieg. Na trasie było dużo błota i bieg można powiedzieć, że przypominał Katorżnika- tak wiem, to wina deszczu, który nas uraczył swoją obecnością przez kilka poprzedzających bieg dni. Dziś patrzę na to z sporej perspektywy i traktuję to jako ,,przygodę``. Ten start był moim najgorszym jak dotąd w tym sezonie, gdyż osiągnąłem tam czas: 48min. i 43s. co dało średnią 4.52min./km. A o swoim miejscu już nie będę mówił bo szkoda strzępić języka.


Teraz pędzikiem wracamy do biegu, który odbył się 15 Maja 2013r. w Częstochowie pod nazwą: ,,Akademicka 3`` z występu na której nie jestem zbytnio zadowolony. A3 to był a raczej powinien być szybkim biegiem lecz u mnie niestety okazał się bardziej truchtem niż tym czym być powinno. Co o samym biegu mogę powiedzieć? Chyba nie wiele, ponieważ nie ma co wspominać aczkolwiek ,,jestem na tak`` takim małym imprezą- przecież lepiej coś robić niż siedzieć tylko na czterech literach. Na szybko jeszcze o rezultacie jaki tam osiągnąłem. Bieg ukończyłem z czasem 14min. 27s. co dało śr.: 4min. 49s.


No i w końcu po wielu trudach dotarliśmy do momentu gdzie zaczyna się powoli mały progres. Lądujemy w dniu 18 Maj roku 2013 w miejscowości Olesno gdzie rozegrały się ,,XVIII Oleskie Uliczne Biegi Pokoju`` na dystansie 5km jak podał organizator, który został poprawiony na 5km 470m po przebiegnięciu trasy biegu. Olesno okazało się przełomowe dla mnie, gdyż z ręką na sercu mogę powiedzieć, że pobiegłem dość dobrze lecz za słabo jak na moje założenia. Oczywiście jak to już w moim zwyczaju bywa wystartowałem za szybko lecz tym razem nie zostałem za to zbytnio ukarany- po 1km miałem czas 3min. 42s. co było ,,lekkim`` przegięciem jak na moje możliwości. W Oleśnie biegało się fajnie i co najważniejsze szybko, ponieważ już po 22min. i 37s. zameldowałem się na mecie zajmując 61 miejsce na ponad 200 uczestników. Śr. Tempo wyszło mi: 4min. 8s/km. co mnie w pełni satysfakcjonowało.


A już dzień później,czyli w dniu 19 Maja br. zachciało mi się jechać do Działoszyna na kolejny już ,,IV Działoszyńską Dziesiątkę``. Oczywiście szału na tym biegu nie było. Pogoda dopiekała nas, biegaczy jak skwarki na rozżarzonej patelni a do tego dwie pętle po 5km. okazały się niezwykle męczące. Jednak jakimś cudem ukończyłem bieg z średnim a nawet słabym czasem z którym miałem śmiałość zameldować się na linii mety tj. 46min i 4s. co w rezultacie dało mi śr. 4min. 36s./km z których nie byłem zadowolony lecz tłumaczyłem sobie ten słaby wynik startem w dniu poprzednim, czyli mowa o Oleśnie (czyt. Wyżej). Na domiar złego na mecie zostałem okrzyczany za wolne bieganie. W końcowym rozrachunku zabukowałem sobie 99 pozycję- ach, co to była za radość, że udało się zmieścić w pierwszej setce zawodników.


W dniu 25 Maja 2013r. udałem się na chyba najbardziej promowaną Polską akcję promującą bieganie pod nazwą ,,Polska Biega``- Częstochowa też gdzie zawodnicy-w tym również ja- musieli się zmierzyć z szybką 3km. trasą tej ważnej akcji. Bieg miał zawrotne jak dla mnie tempo, ponieważ nawet ja zmusiłem swój słabiutki organizm do wielkiego wysiłku schodząc poniżej 4min./km a dokładniej precyzując osiągnąłem śr. Tempo: 3min. 54s co daje nam czas 11min. i 54s. co dało mi dość wysoką lokatę bo aż 17- chyba najwyższą w mojej biegowej karierze- oczywiście mowa o kat. Open.


W dniu kolejnym wraz z znajomymi z mojego klubu tj. NGB Kłobuck wystartowaliśmy w Rudnikach na dystansie 13km. 500m. gdzie dostało mi się 57 pozycję na mecie z czasem 1godz. 1min. i 27s. Co do Rudnik to muszę powiedzieć, że chyba już na ten bieg jestem za stary ponieważ z roku na rok coraz to słabiej tam biegam… Jak to już przystało na długie biegi to ja musiałem zacząć za szybko na początku a wszystko po to, żeby po 2km. mieć dość biegania i zakończyć bieg z tempem: 4min. 33s.


,,XX Jubileuszowy Bieg Krzepkich`` okazał się najbardziej przełomowym w sezonie gdyż w końcu udało się pobiec naprawdę szybko (jak dla mnie oczywiście) bo aż z średnią 4min. 17s.co było nawet dla mnie wielkim zaskoczeniem, że aż tak długo mogłem wytrzymać takie tempo. W tym miejscu należą się podziękowania kilku os. ale pozwolę sobie uwzględnić dwie osoby, których czułem oddech przez całe 10km biegu a mowa o ,klubowym przywódcy duchowym NGB Kłobuck`` czyli o P. Darku Gutowskim oraz cały czas pozytywnie nastawionym do wszystkiego P. Jacku Chudym z Blachowni- wielkie dzięki Panowie, gdyby nie Wasz oddech nie pobiegłbym aż tak dobrze. Podsumowując bieg ukończyłem na miejscu aż 69 z czasem 42min. i 47s. co było początkiem tego co dopiero stać miało się na kolejnym biegu na 10km- ale o tym za chwil kilka. Aaaa… i jeszcze dodam, że ten bieg był moim drugim biegiem tego dnia… a o drugim poczytacie troszkę niżej.


II Bieg Dzielnicy Wrzosowiak w Częstochowie, który został rozegrany kilka godzin przed biegiem Krzepkich. Był to bardzo szybki bieg na dystansie 1890m. które pokonałem w 6min. 49s.co dało śr.: 3min. 36s./km i 8 miejsce w kat. Open.


I w tej chwili przechodzimy do meritum sprawy- Wołczyn dn. 15 Czerwiec 2013r. kiedy to poczułem w sobie ogromne złoża energii do szybkiego biegu. Wybrałem się z kolegą klubowym do Wołczyna- miasteczka w woj. Opolskim gdzie jeszcze nigdy nie złamałem 45min. na 10km-do dziś! Czasem życiówki poprawia się o 1s. i już wtedy biegacz ma wielkiego ,,banana`` na twarzy… to teraz wyobraźcie sobie biegacza, który poprawia swój rekord życiowy na 10km. o ponad 1min! Tak, tak właśnie dziś wyglądałem poprawiając swoją życiówkę o 1min. i 11s. Nie mogę powiedzieć, że na trasie było lekko bo tak nie było- a do zmęczenia dochodziła monotonia biegu ponieważ ten bieg odbywał się na aż czterech pętlach mierzących sobie 2km. 500m. każda. Trasa z wieloma ostrymi zakrętami i jednym małym, wąskim mostkiem. Mimo wszystkich trudności związanych z tym biegiem jestem przeszczęśliwy gdyż moje śr. Tempo wyniosło dziś 4min. 8s. Co do miejsca to nie powiem Wam, gdyż sam go nie znam lecz mam nadzieję, że byłem w pierwszej 30`tce.



Dlaczego miałem doła i chciałem przestać biegać? Na pewno kolejna kontuzja tj. sztywnienie mięśni golenia oraz kilka drobniejszych, które również nie pozwalały trenować a co za tym szło dalej nie mogłem osiągać lepszych czasów. Teraz mam wielką nadzieję, że mój limit kontuzji na ten sezon został wyczerpany ostatecznie….

A już za kilka godz. Startuję w II Biegu Leśnym, który odbędzie się w Kłobuckim Zakrzewiu


,,….i pamiętajcie, nigdy i pod żadnym pozorem nie rezygnujcie z uprawiania tego wspaniałego sportu jakim jest bieganie, gdyż bieganie kształtuje siłę charakteru dzięki, której jesteśmy w stanie przetrwać wszystko co w bieganiu ale i w życiu najgorsze- pamiętajcie, że każdy ma sportowego brata lub siostrę, której może się wygadać ze swoich problemów sportowych i nie tylko!``
Sebek- czyli ja



A teraz 3majcie się ciepło


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu







 Ostatnio zalogowani
BemolMD
08:27
chris_cros
08:25
michu77
08:13
bobparis
07:58
Admin
07:47
Ryszard N.
07:11
kos 88
06:46
jaro109
06:25
biegacz54
06:20
schlanda
05:26
Piotr Fitek
02:04
BuDeX
00:12
mariuszkurlej1968@gmail.c
23:22
fit_ania
23:21
Świstak
22:54
Robak
22:37
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |