2007-11-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| (czytano: 144 razy)
Teraz mam czas pożegnań. Przede wszystkim żegnam się z miejscami w których biegałem przez ostatnie dwa z gór± lata. Zreszt± te dwa lata były same w sobie wyj±tkowe- zdarzyło mi się przez nie tyle dobrych, radosnych rzeczy że spokojnie mógłbym nimi obdzielić ze dwana¶cie, je¶li nie dwadzie¶cia lat. Mieszkali¶my w miejscu z którego mogłem dobiec w miejsca w których trenowałem jeszcze mieszkaj±c z rodzicami, rzadko to zreszt± robiłem. Przedziwne było dla mnie patrzenie na miejsca w których na moich oczach sadzono drzewa, a teraz jest już całkiem wysoki las. Dobiegałem też w miejsca w których biegałem mieszkaj±c w Sulejówku. Terem do treningu mieli¶my cudny- zróżnicowany, pofałdowany i dziki. Było tam dużo wszelkiego stworzenia- od szaraków, sarenek po łosie i czołgi. Za trzy tygodnie będę ganiał zupełnie gdzie indziej (może nie tak całkiem zupełnie, bo to raptem 40- 50 kilometrów). Ale trzeba będzie szukać nowych ¶cieżek. Nie mówię że będzie lepiej albo gorzej. Będzie inaczej i tyle.
Taki czas pożegnań- będę musiał wyrzucić moje ulubione buty i rozstanę się także z jednym paznokciem. Szkoda nawet go lubiłem.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |