2013-04-06
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| I znów w błocie (czytano: 1235 razy)
Ułożyłem sobie plan startów w tym roku, co prawda jeszcze pewnie go lekko zmodyfikuję ale najważniejszym wydarzeniem ma być I Wrocławski Półmaraton, który chcę ukończyć – takie jest obecne założenie. Plan jest pora na działanie, zmotywowany dotychczasowym treningiem wziąłem dzisiaj udział w biegu z cyklu „Żebyś biegał cały Rok” organizowanym przez stowarzyszenie Pro-run i Radio Wrocław, którego trasa przebiegała po parku Grabiszyńskim.
Dzień wcześniej ułożyłem sobie plan przedbiegowy, który zakładał pojawienie się wcześnie w biurze zawodów,odebranie numerka startowego, powrót do domu, przebranie się i krótką rozgrzewkę po parku przed biegiem. Z planów nic nie wyszło, wstałem za późno, źle oceniłem czas na dojście po numerek i w efekcie przed startem zaliczyłem blisko 10 km marsz w żwawym tempie w temperaturze około 2-3 stopni Celsjusza brrrr a z rozgrzewki nici. Inna sprawa, że widok roztopionego śniegu zalegającego na większości trasy sprawił iż mojej chęci do startu zaczęło ubywać – dobrze że już wcześniej zapłaciłem wpisowe, bo pewnie skończyło by się inaczej.
Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło. Równo o 11 rozpocząłem bieg, przez pierwsze 300 metrów w dużym tłumie przez co trochę pogubiłem tempo i na 1 km nabiegłem w 4,40 min. Czułem się dziwnie z jednej strony odczuwałem brak sił, trudy marszu, nogi z wysiłkiem torowały drogę przez zalegający koktail błotno-śniegowy ale tempo utrzymywałem i ku swojemu zdziwieniu skończyłem bieg z wynikiem 25’17” a więc zakładając długość trasy równą 5,3 km udało się utrzymać tempo około 4,5 min/km. , przy okazji poznałem kolegę Piotrka, którego blog od jakiegoś krótkiego czasu śledzę.
Jednym słowem udany dzień, nowa znajomość i medal na ścianę jest.
Komentarz do zdjęcia: "Find Wally" ? :)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |