2012-10-19
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Radosne przebudzenie....... (czytano: 634 razy)
Obudziłem się. Sen, a w zasadzie letarg trwał od maja, były przebłyski jak Rudawa, Bukowno czy Skarżysko Kamienna. Choć po Rudawie letarg stał się jakby głębszy. Zwiastun przebudzenia to Półmaraton Rzeszowski, tam po raz pierwszy od maja kolano odpuściło, terapia polecona przez dr Justynę okazała się skuteczna. W czasie powrotu do Krakowa podjąłem szaloną decyzję.Za tydzień jadę do Poznania, po raz czwarty zmierzyć się tam z maratonem, co ciekawe wiedziałem, ze czwarty start i czwarta trasa, zawsze w Poznaniu miałem debiut trasy!. Dla obiektywnego obserwatora moja decyzja to kompletna głupota. Wystartować w maratonie mając od lipca przebiegnięte treningowo około 40 km, i dwa półmaratony?
Przy takim wybieganiu to powinno się iść w niedzielę na wycieczkę do ZOO a nie na maraton. Subiektywnie to była bardzo ważna decyzja, porównywalna do tej z lutego 2008 roku, kiedy to cztery miesiące po wypadku wybrałem się w warunkach zimowych na Grzesia, wiedziałem, że jak czegoś takiego nie zrobię, to psychicznie nigdy więcej nie będę zdolny do zimowej wysokogórskiej wycieczki. Wóz albo przewóz. W półmaratonie w Rzeszowie mimo braku wybiegania zrobiłem najlepszy tegoroczny wynik, może rację ma Darek twierdząc, że biegłem na głodzie? Zaplanowałem sobie w Poznaniu wynik 5.40, co daje tempo ok 8 min/km, zabójcze- nieprawdaż?
O samym biegu napiszę później, teraz chciałem podzielić się faktem radosnego przebudzenia. Radosnego tym bardziej, ze zakwasy mniejsze niż po półmaratonie tydzień wcześniej a i samopoczucie lepsze.
Teraz spokojne bieganka, może krótsze niż dawniej a ze zdecydowanie szybszym tempem?
Następny bieg 11 listopada w Wielkiej Wsi, muszę przecież popierać Grupę Wzajemnej Adoracji, nieprawdaż Andrzeju B.?
Potem Sylwestrowy Bieg Radości.
A wiosna? Wiosna będzie moja, tak jak w 2011 roku, wtedy każdy start to nowy rekord trasy. Fe nie zapeszam.
PS. JMM, Trebi dziękuję za duchowe wsparcie!
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu piotrbp (2012-10-19,11:14): Grtulacje za ukonczenie Maratonu w Poznaniu. Nie poddac sie, to najwazniejsze :-) Truskawa (2012-10-19,12:25): O co Ci chodzi?? Po takm marnym kilometrażu przybiec dwadzieścia mintu przed limitem to wyczyn. Gratuluję Tytus. Zupełnie serio. tytus :) (2012-10-19,12:37): Lem ma rację w swoich 3 prawach. Truskawa- ja się dziele radością! Truskawa (2012-10-19,12:40): No to Cie źle zrozumiałam. :) I znaczy: normalny. :) bartus75 (2012-10-19,13:19): Gratulacje i wytrwałości :) Maria (2012-10-19,14:18): I takie nastawienie najbardziej mi sie podoba:) dario_7 (2012-10-19,21:31): Gratki Tutusie raz jeszcze! Uwierzysz? - to był również mój czwarty starty start w Poznaniu i czwarty debiut nowej trasy!!! :))) A Twój przykład jak i Krysi świadczy dobitnie, że potrzebowaliście przerwy, bo teraz poszło jak z płatka ;) Viper (2012-10-25,15:49): Tak mi się wydawało, że Cię widziałem w Rzeszowie, gratuluję i pozdrawim
|