2012-10-12
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| dołek (czytano: 1094 razy)
Niby wszystko jest w porz±dku, zaliczane kolejne imprezy biegowe, ale... no wła¶nie to małe, lecz dokuczliwe ale... Praca, dom i dzieci, więc kiedy w tym wszystkim biegać. Jakim¶ dziwnym trafem wszystkie znajome biegaj±ce i poprawiaj±ce wyniki kobietki albo maj± potomków odchowanych albo nie maja ich wcale.
To może poczekać kilka lat i wtedy zacz±ć biegać... Tylko ile można czekać. Taka piękna jesień i aż człowieka niesie, jedyne na co mam ochotę, to założyć buty i biec prosto do słońca w¶ród mieni±cych się złotem li¶ci. Jednak nie ma tak dobrze, obok czeka przytłaczaj±ca szara i ponura rzeczywisto¶ć. Goni±ce terminy projektów, sterta brudnych ubrań i oczywi¶cie kolejna, jakżeby inaczej, infekcja dziecka, która na dobre uziemi mnie w domu. Zamiast zapachu jesiennego wiatru klikanie w klawiaturę laptopa, a zamiast liczenia kolejnych kilometrów, pilnowanie terminu podawania lekarstw.
Podobno mamy równouprawnienia... ha, gówno prawda.
Chwilowo więc tracę formę biegow±, a menu po 23.00 składa się z czekolady i wina
i to by było na tyle, może następnym razem będzie lepiej...
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |