2012-09-03
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Półmaraton Wałbrzych zaliczony z życiówką:) (czytano: 385 razy)
Pojechałam bardziej na zwiedzanie regionu,w którym nigdy wcześniej nie byłam niż na biegi.Przyjechaliśmy wieczorem w piątek błądząc po Wałbrzychu...kupienie mapy miasta graniczyło z cudem,ale w końcu się nam udało na jakiejś stacji benzynowej.Noclegi na Zielonym Wzgórzu okazały się bardzo trafionym wyborem...miejsce na uboczu w zaciszu z miłą obsługą i pysznymi sniadaniami. Natomiast sam Wałbrzych nie zachwyca...niewiele tam się dzieje...starówka w porównaniu ze Świdnicką mało fajna...ładnie to ująwszy:))Jednakże jeśli chodzi o sam półmaraton to jestem pod wrażeniem organizacji...jak na razie będę go najmilej wspominać...trasa była trudna technicznie częsciowo po bruku miejskim i z trzema podbiegami po 800 m.Byłam przygotowana psychicznie,że nie będzie łatwo...może temu zaskoczyłam sama siebie jak mi to lekko poszło:))czas brutto 2g i 6 min...leciałam dwa okrążenia z dziewczyną z Wałbrzycha Agatą...tu pozdrowienia dla niej bo była doskonałym pacemakerem dla mnie:)Najgorsze były później zakwasy co trzymały mnie przez 2 dni a tu trzeba było chodzić po zamku w Książu...każdy schód czułam jaki ogromny i nieprzystępny...ale co tam warto było...:)))Teraz powalczę na półmaratonie tyskim a końcem września maraton Warszawski...to będzie masakra dla mnie ale chcę to zrobić...powoli dojrzewam do tego psychicznie...
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora jacdzi (2012-09-04,12:10): GRATULUJE! Ja niestety do Walbrzycha nie dotarlem, ale zamierzam pobiec 30.09 Warszawe, moze uda sie spotkac? alinamalina69 (2012-09-04,22:24): Mam juz numer startowy na Warszawę to na pewno będę...ale wśród 8 tys ludzi chyba trudno będzie się nawet zobaczyć:)
|