2012-04-01
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| tego dnia tak bez przyczyny postanowiłam pobiegać (czytano: 1452 razy)
„Tego dnia, tak bez przyczyny, postanowiłem trochę pobiegać. Pobiegłem do końca drogi, a kiedy tam dotarłem, pomyślałem, że pobiegnę na koniec miasta. A kiedy tam dotarłem, pomyślałem sobie, że przebiegnę przez hrabstwo Greenbow. A skoro dotarłem aż tak daleko, dlaczego miałbym nie przebiec przez cały stan Alabama? Tak właśnie zrobiłem. Przebiegłem przez Alabamę. Bez żadnego powodu. Po prostu biegłem dalej. Dobiegłem do oceanu. Pomyślałem, że skoro przebiegłem taki szmat drogi, to równie dobrze mógłbym zawrócić i biec dalej. Kiedy dotarłem do drugiego oceanu pomyślałem, że skoro jestem aż tutaj, to mógłbym równie dobrze zawrócić i biec z powrotem. Kiedy się zmęczyłem, szedłem spać. Kiedy zgłodniałem, jadłem. Kiedy musiałem pójść do... no wie pani... to szedłem.”- Forest Gump by Winston Groom
Bieganie jest dla mnie pożytecznym ćwiczeniem, a jednocześnie pożyteczną metaforą. Biegając dzień po dniu, biorąc udział w kolejnych wyścigach, stawiam sobie poprzeczkę coraz wyżej, a żeby ją przeskoczyć, muszę nad sobą pracować, sam siebie ulepszyć. Przynajmniej po to wysilam się każdego dnia: by podnieść wymagania względem siebie. Nie jestem w żadnym razie doskonałym biegaczem. Znajduję się na zwykłym, może nawet bardzo przeciętnym, poziomie. Ale nie o to chodzi. Chodzi o to czy byłem, czy nie byłem lepszy niż wczoraj. W biegach długodystansowych jedynym przeciwnikiem, jakiego ma się do pokonania, jesteśmy my sami i to, jacy byliśmy wczoraj.” Haruki Murakami
11.04. 2012
Kupiłam książkę Murakami „o czym mówię mówiąc o bieganiu” świetna, pomocna, dowcipna, relaksująca. Odkrywam czytając jego zapiski, że „przechodzę to samo” biegając. Zapiski Murakami to nie tylko opis sukcesów , to także relacja z cierpienia, bólu, barier wiekowych i zdrowotnych. Pomaga mi zrozumieć, że z astmą będę biegała zawsze, tylko czasem da mi się we znaki mocniej, ale nie mogę rezygnować i dać jej wygrać.
Bieganie zmienia mnie każdego dnia, i nie chodzi tylko o sylwetkę, wagę, formę, zmienia mój charakter i osobowość. Z każdego biegu wracam inna. Cieszę się, że widzę efekt systematycznego biegania. Codzienne bieganie pociąga za sobą zmiany, inaczej patrzę na świat, spokojniej, bez wysokich emocji, uwierzyłam w siebie, w swoje możliwości i jednocześnie nie muszę z nikim się ścigać
Wystarczy, że codziennie wygrywam siebie. Biegając słucham muzyki, różnej, moje ciało biega, bo pozwalam mu na to by pracowało wyłączam kontrolę, oddaję się bieganiu. Lubię ten stan kiedy różne myśli krążą w moje głowie, czasem są to słowa piosenki, które nagle mnie „oświecają” pozwalają zrozumieć różne sytuacje z życia, uświadomić sobie coś.
Miłość kończy się tam, gdzie zaczynamy oczekiwać czegoś zamian, takiej samej miłości jak my obdarzamy, to jest jak bieganie, biegaj, ciesz się tym a nie oczekuj ze wygrasz wszystkie maratony świata, kochaj, ciesz się uczuciem, uniesieniem, i nie zamykaj ukochanego w klatce swoich uczuć, pozwól mu także na swój własny bieg
Lubię spotykać biegających ludzi, część z nich biega regularnie, pozdrawiamy się jak starzy znajomi, choć wcale się nie znamy, bieganie łączy
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |