2012-06-10
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Grodzisk Wielkopolski - niekwestionowany mistrz Polski w półmaratonie! (czytano: 1075 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://wp.me/p2urjU-1A
Jak wiadomo w Gdańsku, Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu i czterech miastach na Ukrainie rozgrywane są Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej. Jak większość z nas staram się być się z tą imprezą na bieżąco, ale nie tylko EURO 2012 człowiek żyje, a szczególnie biegacz. Dzisiejszy dzień rozpoczął się dość wcześnie, bo o 5:30. Powodem wczesnej pobudki był wyjazd do Grodziska Wlkp. na Półmaraton Słowaka, który w biegowym światku uważany jest za najlepiej zorganizowany bieg w tej części Europy, a że razem raźniej, to zabrałem się wspólnie z kolegami i koleżankami z Klubu Biegowego 4Run Team Piła.
Wyjazd z Piły był o 6:30. Droga upłynęła nam na rozmowach, o bieganiu oczywiście ;) Zaraz po wjechaniu do miasta, przekonałem się, że jego mieszkańcy faktycznie żyją tą imprezą. Od samych rogatek nikt nie pozwolił nam zbłądzić, a niezwykle uprzejmi wolontariusze błyskawicznie wydali nam pakiety startowe. Później szybkie przebranie, kilka pamiątkowych zdjęć i ruszyliśmy na przedbiegową rozgrzewkę z Markiem Jaroszewskim.
Około 10:30 rozpoczęła się oficjalna parada z biura zawodów na miejsce startu, na jej czele szła Grodziska Orkiestra Dęta. Przez cały czas towarzyszyli nam grodziszczanie i wszechobecna muzyka grana na żywo, a także mechaniczna. I tu Euro 2012 przypomniało o sobie - jeden z zespołów zagrał nam Koko Euro Spoko ;)
Punktualnie o 11 z głośników zagrał motyw Heart of Courage no i ruszyliśmy. Przed nami była nowa, składająca się z dwóch pętli, ciekawa i dość płaska trasa. Gdyby nie słońce, to chciałoby się powiedzieć... ideał! Wiele punktów odżywczych pełnych wody i izotoników. Przez większą część trasy biegłem z 62-letnim Tadeuszem Kwiatkowskim z Wielenia. Podczas wspólnego pokonywania kolejnych kilometrów towarzyszył mi podziw dla kondycji mojego towarzysza. Na wielkie słowa uznania zasługują niezwykle gościnni mieszkańcy, którzy prócz gorącego dopingu, częstowali nas wodą podawaną w kubkach, ale i z licznych "pryszniców".
Na przebycie półmaratonu potrzebowałem 1:48:00, co dało mi 698 lokatę na 2060 uczestników. Nieźle, ale mogło być jeszcze lepiej... ;) Na mecie czekał na mnie ładny medal i bogaty posiłek regeneracyjny: pyszny placek drożdżowy, chleb ze smalcem, kiełbaska no i to piwko wiśniowe... palce lizać! :)
Podsumowując... organizacja biegu faktycznie perfekcyjna: odbiór pakietu poszedł bardzo sprawnie, na trasie wody i izotnika nie zabrakło, ładny medal, no i w strefie biegaczy jadła i napitku było pod dostatkiem;) No i jeszcze jedna sprawa... W pakiecie startowym znaleźliśmy szlafrok z logo biegu, który podarowałem mojej Justynie, niech też coś ma z mojego biegania. Mam nadzieję, że organizatorzy innych imprez biegowych, których w Grodzisku nie zabrakło, skorzystają z dobrego wzorca, bo póki co Grodzisk Wielkopolski jest niekwestionowanym mistrzem!
A teraz obejrzę skróty dzisiejszych spotkań, w końcu trwa Euro... ;)
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |