2012-06-04
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Maciek biega (czytano: 530 razy)
Bieg dla Maćka, sobota rano. Zamierzałem być na miejscu zaraz po otwarciu biura zawodów, zatrzymała mnie jednak nieodłączna towarzyszka życia o imieniu "druga kawa". Spakowałem niezbędne rzeczy. Dziwna sprawa, wraz ze stażem biegowym w plecaku ląduje coraz mniej rzeczy, parę awaryjnych agrafek, spodenki, buty, woda... Kiedyś nosiłem znacznie więcej zbędnych przedmiotów:)..
Opłacam wpisowe przeznaczone na szczytny cel. Odbieram numerek i pakiet startowy. W reklamówce numer biegowego czasopisemka, sesesese!:) W zestawie jest również buff z pomarańczowymi słoneczkami. Firmowy znak akcji Maciek Biega. Będzie do kompletu z koszulką:). Jestem miłośnikiem buffów, zatem ten upominek cholernie mnie cieszy, zawiązuję bandanę i postanawiam w niej pobiec:). Buffik jest nieco dłuższy od moich dwóch pozostałych, co nie jest bez znaczenia mając na uwadze rozmiar mojego łba:).
Bieg dla Maćka jest dla mnie biegiem szczególnym. Po pierwsze cholernie cenię organizatorów (cóż za liryczne wyrażenie głębokiego szacunku!:)). Ponadto facet pchający wózek to jedno z moich pierwszych startowych wspomnień. Nie wspominając już o tym, że trasa biegu pokrywa się w mniej więcej w 80% z moimi stałymi ścieżkami treningowymi, a biuro zawodów jest niecałe 1,5km ode mnie. Proszę się zatem nie dziwić, że zamiast Szczytnickiej Piątki wybrałem "Bieg dla Maćka":).
Sam bieg w 43:16. Co tylko potwierdza, że aktualna forma jest daleka od tej zeszłorocznej. Na tej samej trasie pobiegłem o prawie dwie minuty wolniej. A w sobotę pogoda była bardzo dobra (chłodno, mało słońca), a przed rokiem był trzydziestostopniowy upał... Bez komentarza:). A jednak z komentarzem, bieganie dalekie od życiówek jest również bardzo fajne:). Miejsce procentowe bardzo dobre (55/470), ale to tylko ze względu na charakter imprezy.
Bieg był świetnie zorganizowany. Przemiła obsługa, znacznie poprawiona praca biura zawodów, woda na półmetku, nic tylko biegać i wracać za rok. Frekwencja kobiet prawie 26%, coś wręcz niespotykanego na rodzimych biegach.
Za rok znów się zjawię:).
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |