2011-12-15
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Danielsem c.d. (czytano: 3695 razy)
Udało się, zrobiłem wczoraj trening "repetition" (zwany myląco rytmami) - pierwszy mocny akcent po roztrenowaniu.
Jako że wczoraj nie musiałem jechac do szkoły po córkę, podjechałem po pracy na rowerze kilka km na stadion olimpijski, na szutrową bieżnię. Rozgrzany pedałowanie, zrobiłem na spokojnie 3 pętle po 400 m i zaraz po nich powtórzenia - 400 m w czasie 77 s na przerwach 400 m spokojnie. Planowałem 8 powtórzeń, już po pierwszym jednak postanowiłem zmienić nieco plan - lenistwo, nadchodzący szybko zmrok, błoto, wiatr wiejący na każdej II połówce pętli? Stwierdziłem że wykonam 4 powtórzenia, potem zdecyduję co dalej. Biegłem równo, czułem sporą lekkość, jedynie na II połówce dostawałem silny wiatr z przodu - szybkość i moc była. Od następnego tygodnia stopniowo będę dokładał po 2 okrążenia... Po zrobieniu ostatniego powtórzenia i kolejnych 400 m spokojnie, zdecydowałem, że skoro mam bardzo dużą moc na I połówkę, to polecę jeszcze 4x200 m po 35 s na przerwach 200 m spokojnie. Nie przerywając biegu zrobiłem ten akcent, za każdym razem spokojnie robiąc 200 m założonym czasem i nie padając przy tym z nóg. Po akcentach pobiegłem jeszcze 2,5 okrążenia i dosiadłem roweru. W zupełnych ciemnościach, jedynie z lampką rowerową, dotarłam spokojnie do domu - rower "dopracował" mi mięśnie nóg - na początku czułem lekkie skórcze w udach przy pedałowaniu, ale się wszystko dobrze ponaciągało.
Tak więc pierwszy mocny trening mimo zmiany planu w trakcie, uważam za udany - poczułem znowu potrzebę szybszego biegania i najważniejsze - poczułem że mogę biegać szybciej. 200 m idzie mi dobrze, do 400 m muszę się przyzwyczaić psychicznie - nigdy nie lubiłem biegać tego dystansu, wolę robić interwały 1 km... Zresztą chyba nigdy nie biegałem za jednym razem więcej niż 4x400 (200 to i owszem, 8x, 10x...). Dlatego ten dystans będę pomału rozszerzał, dorzucając co tydzień 2 okrążenia w obecnym tempie.
A dzisiaj luz - biegnę spokojnie 10 km z pracy do szkoły, mam na to godzinkę - czysty relaks...
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu jacdzi (2011-12-15,13:23): Ja wciaz jeszcze jestem w fazie roztrenowania, za trening wezme sie po swietach. benek_b (2011-12-15,15:39): Szczerze mówiąc źle się wstrzeliłem z porą roztrenowania - przynajmniej z uwagi na pogodę, sądziłem że listopad będzie brzydki i w tym czasie będę odpoczywał, zaczynając pracę biegową przy pierwszych śniegach, a tu niespodzianka - deszcze dopiero nadciągają, śniegu jak na lekarstwo... A nowy sezon startowy zaczynam już w pierwszym tygodniu stycznia...
|