2011-05-30
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Krótko z przodu, długo z tyłu i wąsy na przedzie (czytano: 1102 razy)
Muszę się przyznać do racji Papy jeśli chodzi o taktykę biegu. Od jakiegoś czasu powtarza mi w kółko: "pamiętaj młody... rekordy robi się na ostatnich kilometrach". Taką taktyką poleciałem w Gorzowie na biegu żaka tej soboty 28.05.2011 i nabiegałem raczej rekord w życiu swoim na 5,4km robiąc 19:51:80 co wychodzi po 3:40 min/km. Akcję powtórzyłem 3 godziny później w Kłodawie, spotanicznie wybranym biegu przez koło z zębami i znów bieg wyglądał bardzo sympatycznie w moim mniemaniu, bo nie dość, ze nie dałem się nikomu wyprzedzić, to jeszcze łykałem pod kniec panów spod znaku lokomotywowni.
To mój Papuś mnie to wpoił i z mlekiem matki podawał przez ostatnie parę tygodni. Oczywiście wiedziałem o tym samodzielnie bardzo dobrze, ale jakoś zawsze mało z przekonaniem się ustawiałem na starcie w tę stronę.
Myślibórz mnie raczej przekonał:)
Dziękuję Papcio!
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |