2011-03-09
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| On the road, again (czytano: 513 razy)
Nie pisałem w tym miejscu nic od przeszło roku - ponad 15 miesięcy treningów, biegania, zawodów. Co się udało? W zasadzie wszystko oprócz złamania trójki. Nowa życiówka w półmaratonie jest bardzo nowa (1:25:27 w Wi±zownie 2 tygodnie temu) - cały zeszły sezon treningowo był w porz±dku, startowo przeciętny (tylko 2 dobre starty - wicezyciówka w maratonie w Krakowie i zej¶cie po raz drugi na zawodach poniżej 40min, ale też wiceżyciówka). Poza tym sezon 2010 był pełen zmagania się z mniejszymi i większymi kontuzjami, które na jesieni doprowadziły do przerwania treningów po luĽnym starcie w Maratonie Warszawskim. Prowadziłem w nim mojego biegowego przyjaciela - do¶ć znanego barda - i to jest również nowo¶ć: fakt, że czę¶ciej teraz biegam na treningach w towarzystwie niż samotnie. Łatwiej karmić swoje uzależnienie...
Może napiszę co¶ znów od czasu do czasu w tym miejscu - miło wrócić do dawnych wpisów i zmotywować się drog±, któr± już przeszedłem.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |