2010-03-26
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| NIC to nie NIC - mój pierwszy NIC (czytano: 1667 razy)
Zawsze kiedy mijam Stadionu Śląskiego, miło wspominam sobie mecz Polska-Czechy, ponieważ tylko raz byłem na meczu na tym stadionie ze swoimi synami, no ale emocje były...
Teraz kiedy będę mijał Parku w Chorzowie (obok gdzie leży właśnie Stadion Śląski) to zawsze będę mile wspominał swój pierwszy NIC.
Urodziłem się na wyspach i tam mieszkałem przez 30 lat (sori za mój Polish) więc mogę mówić na tą imprezę "International" bo brałem udział jako obywatel GB oraz PL! Obecnie przechodzę 3 karierę (i ostatnią) jako biegacz. Po 10 letnią przerwę ponownie zaczełem trenować w 2005r a dopiero w ubiegłym roku przystąpiłem do pierwszych zawodów.
Właśnie w ubiegłym roku tu na witrynie zauważyłem ten NIC w kalendarzu i tak z ciekawości kliknełem na ten link. Wtedy wiedziałem że to jest coś nietypowego oraz unikalnego kiedy regulamin przeczytałem, np. "opłata startowa - 0zł - a co! stać nas" i "biuro zawodów (biuro, chwe, chew),", "przewietrzyć się porządnie", itd.. itd... Pisałem do różnych kolegów, koleżanek którzy już brali udział w imprezie aby się więcej dowiedzieć i wreście w ubiegłą środę udało mi się wolnego załatwić aby stanąć na starcie i to tego jeszcze zachęciłem 3 kolegów. A jeden kolega przyciągnął swoją mamę na NW.
Nigdy nie miałem okazję być w tym parku a mieszkam w Polsce już od dość dawna, i co zauważyłem: Polska nie rozleniwiła się jak Anglia, i tu żywy park pełen młodych, starych,średnich na rolkach, kółkach, nogach, kijkach i nawet na plecach. Niesamowite!
To tego aura, piękne słońce i temperatura ok. 15stopni. Przed restauracją gotowi do startu ok. 60 biegaczów (spróbowałem policzyć). Niektórzy znani twarzy z tej witryny jako moi znajomi, ale wszyscy uśmiechnięci i tak było do końca. Kto chciał biegał tyle i okrążeń chciał (nie muszę tłumaczyć zasad bo kto brał udział w tym wie o co chodzi) a ten kto chce brać w nim udział to wejdzie i przeczyta sobie o co chodzi w tym NIC. Powiem że w Anglii nie spotkałem się z takim czymś (może i jest) ale w moim czasie jako biegacz nie było w chociaż w moim rejonie.
Przez prawie 3 godz. wdychałem to świeże powietrze i podziwiałem park i to co się tu działo (o czym wyżej wspominałem).. Tak byłem tym przyjęty i tak mi się w głowie pokręciło że kiedy myślałem że mam jedno okrążenie do pełnego maratonu to okazało się że dwa!!! ale tu postanowiłem finiszować i spróbować podejście do 6 maratonu w życiu innym razem (będzie to mój pierwszy maraton w Polsce) i myślę że będę (jestem) pierwszym maratończykiem swojej małej wsi koło bielska (proszę o korektę jeśli ktoś z Bronowa to czyta i wie lepiej).
Tak więc uznanie dla organizatorów za ten świetny pomysł. Osobiste gratulacje dla: Timon"a (pierwszy na mecie w swoim pierwszym maratonie!!! i ma 19 lat, no i w jakim czasie); Mateusz"a (za towarzystwo i to że przybiegnął 5 okrążeń obok mnie i pokonał swój rekordowy dystansowy) no i dla Tomka (siostrzeniec) który w ogóle niedawno zaczął biegać i zaliczył swoje pierwsze zawody. Gratulacje dla Pani w NW. Jeszcze jedno: uznanie dla pewnego kolegę który też za nami biegał i pokonał maraton - niesamowity wyczyn bo w ubiegłym roku rzucił palenia!
Tak więc polecam wszystkim bo NIC to nie jest niczym i przez całe życie zapamiętam ten wieczór.
John HOrwat
ps. przepraszam za błedy (ów) ale zastrzeżam prawo do nie.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora TIMON BIEGA (2010-03-28,13:19): Dobry wpis do blogu!Dobry! Thx za wspomnienie o moim wielkim debiucie.;PP
|