2009-10-28
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| znak... (czytano: 1615 razy)
jak pewnie większość z Was zauważyła nie ma mnie... i jeszcze długo nie będzie... już rok mija od mojej walki z kręgosłupem... niby na wiosnę ma się to wszystko skończyć... od tego tygodnia wracam na basen i nieśmiałe przygotowania do MP... szermierka niestety też stoi w miejscu...
nie uważam ten okres za czas zmarnowany... zdałam rok akademicki na 4,6 i dzisiaj dowiedziałam się, że... muszę powtarzać rok! Pewna pani dr zgubiła mój indeks i teraz jest totalne wariactwo na uczelni z odkręcaniem tego...
moja pozycja w BON"ie wzrosła! Inwestują we mnie... ostatnio byłam w Krakowie na międzynarodowej konferencji i przy okazji widziałam się z Leszkiem - koordynatorem Kwietnego Biegu. Miłe wspomnienia i rozmowa na poziomie - o współczesnym prawie i systemie penitencjarnym ;) - w końcu tym po części się teraz zajmuję.
Z racji tego, że 19 listopada z tego co pamiętam są nowe wybory do zarządu BON"u moja działalność nie uszła uwadze obecnego zarządu i dostałam propozycję kandydowania do nowego i być może (ale to po cichu) do objęcia stanowiska vice prezesa :) Co w rodzinie to nie zginie! Hubert po 5 latach zarządzania BON"em odchodzi na "emeryturę" i kto by pomyślał, że ja częściowo po nim to przejmę?! Brakuje tylko jeszcze w moim dowodzie tego samego nazwiska... kwestia czasu...
Co poza tym? Z 15 osobowej grupy zdającej egzamin na patent żeglarski tylko ja i Hubert go zdobyliśmy! Ładny RTG owego plastyku prezentuje się na n-k. W końcu jest ona od szpanowania! ;)
A z nowinek technicznych... dorobiłam się w tym miesiącu nowego laptopa... MacBook jest mój! Macintosh spisuje się na medal!
no i tak to u mnie w wielkim skrócie...
fot. wyprawa z naszego pierwszego (i nie ostatniego) rejsu. Ja i Hubert szczęśliwi w zapomnieniu od lądowej cywilizacji.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |