Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [30]  PRZYJAC. [65]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Asmaen
Pamiętnik internetowy
Powrót do przeszłości V

Grzegorz Sokół
Urodzony: 1974-09-05
Miejsce zamieszkania: Sosnowiec
62 / 94


2009-06-08

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
(1101111)_2 dni. (czytano: 245 razy)



Trzy magiczne jedynki pojawiły się w tytule tego wpisu. A w zasadzie trzy jedynki są ale w systemie dziesiętnym (w tytule zapis dwójkowy liczby 111) :) To tak wstępem matematycznym :)

Wczoraj na dłuższe spokojne bieganko (15km) namówiłem kuzyna. Chłopak młody, przyszły ratownik medyczny, student i mówił, że biega od czasu do czasu max 6km. Więc ja stary chłop pomyślałem sobie, że wezmę młodego i jak pęknie przy 10-tym lub 12-tym kaemie to mi się morale podniesie. ;) Trasę wyznaczyłem zróżnicowaną-górki, leśne ścieżki, asfalt, piach. Taki mały cross. Wystartowaliśmy o 7:30, pogoda ładna, ciepło. Mówię mu, że podreptamy spokojnie więc powinien dać radę.
Pierwsze 5km biegło się fajnie, pogadaliśmy trochę o pierdołach. Zbliżając się do 6km zacząłem wyczekiwać lekkich oznak zmęczenia z jego strony a młody nic. Pomyślałem więc, że ma dobry dzień i pewnie pęknie na 8 lub 9-tym. ................................ Dobiegliśmy do 10km- on NIC!! A ja poczułem niemiły szmerek w lewym kolanie ale udaję twardziela i biegnę dalej. Przy 12km była przedostatnia górka (czytaj: cholernie długi i męczący podbieg), więc pytam młodego:
- Sebek, nie chcesz przypadkiem skończyć jak nie dajesz rady.
A on mi na to:
- Przecież do końca zostało jakieś 3 kilosy to już dobiegnę. :((
Moje kolano na to:
- ja mam panowie ten bieg gdzieś-kończę!
Więc ja do kolana:
- daj spokój i nie rób wstydu przed młodym-damy radę!
Dobiegamy wreszcie na szczyt tej cholernej górki i po 100m stabilizacji tętna widzę, że spoko dam radę i kolano chyba też uwierzyło w siebie.
Do końca pozostał 1km więc pytam młodego:
- Seba, a Ty to chyba żartowałeś, że biegasz max 6km'ów?
On:
- Nooooo, nie żartowałem. Bo ja biegam z plecakiem 6km-2 razy w tygodniu a tak to po 10km robię :D
Myślałem, że go uduszę!! :))
Dokończyliśmy planowane 15km. Luzik. Za tydzień umówieni na 20km ale chyba do Rudawy się wybiorę więc w sobotę sam pobiegnę.


Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Marysieńka (2009-06-08,22:53): Czasami dobrze mieć obok siebie takiego...."motywatora":)))
Asmaen (2009-06-09,08:14): Marysiu, dobrze mieć ale najczęściej biega sie w samotności:)







 Ostatnio zalogowani
Piotr Fitek
02:04
BuDeX
00:12
kos 88
23:49
mariuszkurlej1968@gmail.c
23:22
fit_ania
23:21
Świstak
22:54
Robak
22:37
szalas
22:34
staszek63
22:06
uro69
22:01
edgar24
22:00
elglummo
21:57
marekcross
21:36
Beata72
21:26
jacek50
21:01
JW3463
20:50
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |