Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [3]  PRZYJAC. [28]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Antoni
Pamiętnik internetowy
Brudnopis

Paweł Antoni Pakuła
Urodzony: 1977-06-13
Miejsce zamieszkania: Wisznice
1 / 12


2009-04-13

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
No to dzień dobry (czytano: 496 razy)



Mam już jednego bloga, po co mi kolejny? Tak się zastawiam po cóż ja to piszę. Ale co tam, pomyślałem, że założę sobie jeszcze jeden: bardziej bezpośredni, bardziej treningowy. Brudnopis taki. Jak pomyślałem tak zrobiłem i oto jest. Nie wygląda imponująco ale brudnopis jak to brudnopis, taki może być. Jest w porządku.

Przygotowuję się do Cracovia maraton. coś słabo się widzę w tym Krakowie, a chcę pobić życiówkę. Poprzednia to 3:28. Zrobiłem ją rok temu też w Krakowie. Szczęśliwe miasto dla mnie, może będzie po raz kolejny. Maja być zające - to dobrze. Nastawiam sie na ściganie tego z koszulką 3:15. Zobaczymy. Mam wątpliwości bo w zasadzie nie powinienem teraz biegać a odpoczywać. Na "Ełckich Roztopach" Naciągnąłem ścięgno mięśnia jakiegoś mniej ważnego (mięsień strzałkowy?). Nie boli ale gulka taka przy kostce została. Chirurg kazał odpocząć 2 lub 3 tygodnie a ja odpocząłem jeden. Głupota, wiem. Nic już nie boli. Trochę ryzykuję ale do tego Krakowa chcę pojechać bardzo bardzo. No już cholera od roku maratonu nie biegłem. jesienią miałem już opłacony Wrocław i kontuzja się trafiła. z żalem nie pojechałem. Teraz chcę.

trening, trening. Odpocząłem po Roztopach ale wytrzymałości nie ma co teraz trenować, nie ma już czasu. Niecałe dwa tygodnie do zawodów. W tym tygodniu jeszcze dygam a w przyszłym odpuszczam. Teraz głównie szybkość. Wczoraj tempo 6 km, z powrotem trucht. Czas nie najgorszy jak na mnie 24 min ale to pewnie dlatego że nowe buty (brooks Ghost - super leżą choć w porównaniu do asicsów twardawe) i wiatr w plecy. Dziś stadion. 6 razy 400. Nie lubię tego cholerstwa, nienawidzę tętna 170 i więcej. Ale ćwiczyć trzeba. do tego GS, skipy A, brzuch, pompki i dżampingi. Rozciągania tyci, tyci. Kończąc trening czułem że trenowałem. Oj, jutro będą sztywne nogi. Ale też jutro najprzyjemniejszy trening: luźne bieganie po lesie z kompasem (BnO). Extra, oby tylko nie padało.

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
velica
23:21
kubawsw
23:02
VaderSWDN
22:56
lordedward
22:48
jacek50
21:50
kos 88
21:35
Citos
21:32
Raffaello conti
21:22
fit_ania
21:09
Hubert87
21:00
wojtasbiegacz
20:58
uro69
20:29
chris_cros
20:23
Wojciech
20:14
bogaw
19:59
lachu
19:25
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |