2009-03-03
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| "bo my jesteśmy twardzi" (czytano: 134 razy)
Od rana było pochmurno jednak udało nam się zrobić trzy lekcje na boisku. Pod koniec trzeciej lekcji zaczęło padać. Czwarta lekcja w sali, piąta wolna - za oknem ulewa, oberwanie chmury. Lekcja szósta - idziemy na dwór, grać w "nóżkę" na kortach tenisowych (asfaltowe boisko).
Moje zdziwienie nie miało granic, kiedy wyszedłem ze szkoły: 2-3 stopnie na plusie, przenikliwy zimny wiatr i cholerna ulewa!!! a chłopcy (rok 9 - 13lat) z zapałem pobiegli wybierać drużyny. Oczywiście w krótkich rękawkach i szortach!!! Ja z nauczycielem staliśmy 35 minut w tej ulewie, a chłopcy ochoczo biegali za piłką, pryskając naokoło wodą ze stojących kałuż.
To jest nie do opisania dla mnie, bo kiedy ja uczyłem w polskiej szkole to mniej więcej od końca października do początku kwietnia, był zakaz prowadzenia lekcji na zewnątrz, nawet gdy było słonecznie...
Dziwny to naród Ci Anglicy! Chodzą porozbierani jak "do rosołu" a na stare lata wózeczki akumulatorowe i inne lumbaga. Ale jak powiedział pewien Anglik: "bo my jesteśmy twardzi".
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Marysieńka (2009-03-04,14:03): Dziwny naród..ale stać ich na te wózeczki:((
To co nam będzie wypłacał ZUS na laski może "jeno" starczyć:(((
|