|
ANONIM
(Martix ) |
2006-09-17, 08:00
Jubileuszowy Bieg w Płotach-relacja
W nocy wróciłem z Płotów,a rano już zasiadłem do komputera by opisać ten bieg-X Bieg "O Sztachetkę"w Płotach k/Gryfic.
Bieg ten ukończyło 87 osób{co roku m.w. ta sama liczba zawodników}.Trasa składała się z trzech okrążeń z nawrotem i agrafką lekko pofałdowana,jest tu pełne 10 km.Pogoda była dość wietrzna i było dość gorąco.Faworytami byli:Jaroszewski Marek-31.44[z Piły,chciał wygrać półmaraton tydzień temu a był 7 czy 8-smy},Wójcik Rafał-31.45,Chawawko Tomasz-32.24.Było to na tyle dziwne,że Rafał Wójcik miał sporą przewagę i dość długo prowadził.Za 1-6 m-ce były nagrody rzeczowe,medale i dyplomy oraz maskotki biegu-chochoł ze sztachetką.Kobiety nagradzano od 1 do 5 m-ca i tu wygrała Grażyna Syrek-35.32,tak się spieszyło jej na bieg że zaliczyła mandat ale jest o.k.Ci co zajęli 1-3 m-ce w kategorii dostali jedynie medale,dyplom,pasek na klucze,zapalniczka i dodatkowe koszulki bo koszulki i plakietkę dostawał każdy i ja również.Było to na tyle dziwne,że organizator Mokasyn Płoty KS nagradzał atrakcyjnymi nagrodami swoich członków nawet tych co byli dalej z tyłu.Nagrodzono tym samym również biegacza który zaliczył wszystkie biegi jak i biegacza najstarszego{koszulka,ładny medal,zapalniczka,pasek na klucze,dyplom}.Kobiety były podzielone na-do 35 lat{3 na pudle}i powyżej 35 lat(3 na pudle}.Wszystkich na podium fotografowano z bardzo sympatycznym burmistrzem Płot jak i innymi samorządowcami.Dobrze wypadła obsługa spikerska.Na tym biegu było coś czego nie było na innych-niespotykana przesmaczna grochówka,prawie wszyscy szli po dokładkę.Organizatorowi należy się tylko jeden minus,mianowicie w regulaminie podawano,że będzie losowanie nagród a go nie było i wiele osób na to czekało.Musiałem dłużej czekać niepotrzebnie a do domu miałem ponad 400 km.Takie informacje-zmiany na biegach powinno się wcześniej ogłaszać,że nie będzie bo niektórym biegaczom do domu się spieszy.Z reguły jest tak,że jak ciebie nie ma to cię wylosują dlatego się czeka.A byłem razem z Rafałałem Wójcikiem biegaczem który był z najdalszych rejonów kraju,prawie wszyscy byli z rejonu Szczecińskiego,pomorskiego.Ja jak na swoją nienajlepszą formę na ten dzień zrobiłem całkiem fajny dla mnie czas i powiem,że coraz bliżej mi do czołówki,czuję że stać mnie na więcej.
Przed biegiem zdarzył się przykry wypadek-na rozgrzewajacego się biegacza najechał samochód,trafił Erką do szpitala.Było to na bocznej drodze i nawet na takich nie można ufać niektórym kierowcą bo wielu z nich to wariaci. |
|
