Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 287 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


Bieg Sylwestrowy w Strzelcach Opolskich
Autor: Zbigniew Rosiński
Data : 2001-01-01

Już tradycyjnie zawodnicy Wojskowego Klubu Biegacza META stary rok pożegnali na sportowo startując w Biegu Sylwestrowym w Strzelcach Opolskich. Startując tam corocznie wiemy że impreza, w której dyrektorem jest Zdzisław Twardy nie schodzi poniżej pewnego poziomu, więc tym razem stary rok wybieramy się pożegnać w 19 osób.

W biurze zjawiamy się godzinę przed biegiem. Wypełniamy karty zgłoszenia. W zamian, miła pani wydaje numer startowy i po formalnościach. Nie ma wpisowego, nie trzeba przedstawiać badań i nie ma kolejki. To chyba było moje najszybsze zgłoszenie w ub. roku.

Trochę rozmów ze znajomymi i można rozpocząć przygotowania oraz rozgrzewkę. Jeszcze przed dwoma dniami myśleliśmy, że powalczymy ze swoimi życiówkami na trasie w Strzelcach. Obfite opady śniegu w przeddzień pokrzyżowały jednak te plany. Trasa w całości jest zaśnieżona. Niby człowiek posuwa się do przodu, ale jeszcze bardziej nogi uciekają do tyłu, a w miejscach oblodzonych już w ogóle nie można nad nimi zapanować. Wyglądamy jak byśmy wszyscy przed biegiem coś wypili, a przecież na “bąbelki” przyjdzie czas w drodze powrotnej. W dodatku zaczyna padać, a momentami jest wręcz śnieżyca. Kontrola czasu na 5 i 10 km nie nastraja optymistycznie, wręcz zniechęca do dalszego biegu. Z takich myśli na mecie, zwierza się nawet zwycięzca biegu olimpijczyk Piotr Gładki.

Trzeba się śpieszyć bo na mecie czeka 150 medali, a biegnie po nie 214 osób. Zawiedzionych organizator pociesza że brakujące medale prześle pocztą, ale lepszy wróbel w garści.... .Idziemy oddać numery startowe i okazuje się że znowu trzeba się śpieszyć, bo kto pierwszy ten ma bardziej wypełnioną reklamówkę (piwo, kubek, kupon totka i dyplom). Trochę trzeba jeszcze postać w kolejkach do szatni i po grochówkę, ale za to są już pierwsze wyniki. Część zawodników wraca do domu, część idzie na uroczyste zakończenie do Domu Kultury.

Podsumowując pomimo kilku uchybień – gdzie ich nie ma – bieg należy uznać za godny polecenia tym bardziej że od przyszłego roku nie będzie on kolidował z podobną imprezą w Trzebnicy (organizatorzy uzgodnili różne terminy).


PS. Osiągnięty przeze mnie wynik był najgorszy i najlepszy jednocześnie. TAK, ponieważ w szóstym starcie osiągnąłem najgorszy czas, a jednocześnie po raz pierwszy nie zostałem zdublowany przez czołówkę.


Z żołnierskim i sportowym pozdrowieniem

Zbigniew Rosiński



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
42.195
06:48
jaro109
06:18
biegacz54
05:04
Jarek42
04:24
Serce
00:08
przemek300
23:36
Citos
23:23
Namor 13
23:18
necropoleis
23:02
STARTER_Pomiar_Czasu
22:21
lordedward
22:21
maratonek
21:44
kos 88
21:38
Wojciech
21:25
troLek
21:07
jaro kociewie
20:51
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |